"Ziemia w Krakowie jest już tak namoknięta, że nie przyjmie więcej wody" - alarmują małopolskie służby. Tymczasem poziom wody w Wiśle wciąż rośnie. Zalana jest część bulwarów. W stolicy Małopolski obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe. Wody przybiera również w innych małopolskich rzekach. Możliwe są ewakuacje w gminach dorzecza Soły.
Intensywne opady wciąż dają się we znaki mieszkańcom Małopolski. Wzrost poziomu wody widać m.in. w Krakowie na zakolu Wisły obok Wawelu. Tam woda wylała na chodnik i ścieżkę rowerową. Wzdłuż Wisły da się teraz przejść tylko górnym poziomem bulwarów.
Od wczoraj poziom wody w Wiśle wzrósł o 2 metry, przekroczony został stan ostrzegawczy, a do stanu alarmowego brakuje 70 centymetrów.
Małopolskie służby ostrzegają, że ziemia w Krakowie jest tak nasiąknięta, że nie przyjmie więcej wody.
Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego uspokaja jednak, że Wisła nie powinna przekroczyć stanu alarmowego. Według prognoz rzeka ma się podnieść jeszcze o 30 centymetrów i ten najwyższy poziom prognozowany jest na jutro.
Newralgicznym punktem na mapie Krakowa jest Bieżanów. Tam nieustannie pracują pompy o wysokiej wydajności. Strażacy obecnie oceniają sytuację jako względnie stabilną. Natomiast mamy na uwadze, że dalej występują opady deszczu; kluczowe jest to, jak intensywne one będą - wyjaśnił mł. bryg. Sebastian Woźniak, rzecznik małopolskiej straży pożarnej.
W tym rejonie pracę strażakom ułatwiają ułożone na wale rzeki Serafy worki z piaskiem, które zabezpieczają zabudowania przed zalaniem. Pomogło też utworzenie na potoku Malinówka przy ul. Blacharskiej tymczasowego zbiornika retencyjnego.
Na rzekach objętych miejskim monitoringiem powodziowym:
- potok Rozrywka - 34 cm (stan ostrzegawczy wynosi 75 cm, alarmowy 100 cm), tendencja spadkowa;
- rzeka Dłubnia - 85 cm (stan ostrzegawczy wynosi 140 cm, alarmowy 180 cm), tendencja spadkowa;
- potok Kostrzecki - 78 cm (o 8 cm przekroczony stan ostrzegawczy, który wynosi 70 cm, alarmowy 90 cm), tendencja spadkowa;
- potok Kościelnicki - 168 cm (o 28 cm przekroczony stan ostrzegawczy, który wynosi 140 cm, alarmowy 180 cm), tendencja spadkowa.
W wielu miejscach na krakowskich drogach lokalnych i miejskich powstały rozlewiska. W stolicy Małopolski obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe.
Wody przybiera w Sole, która przekroczyła już stan alarmowy. W środę rano rzeka osiągnęła w Oświęcimiu 530 cm. Stan alarmowy wynosi tam 460 cm. Wszystkie gminy w dorzeczu rzeki w Małopolsce zostały ostrzeżone o możliwości tymczasowej ewakuacji mieszkańców. Opady deszczu nadal są intensywne.
Zlewnie górskie cały czas pracują. Napływy z gór dają jednak duży procent wody, dlatego Wody Polskie zaordynowały zwiększenie odpływu wody na kaskadzie Soły i na zbiorniku dobczyckim. Powiaty wzdłuż Soły zostały przez nas poinformowane o konieczności działań uprzedzających mieszkańców o ewentualności ewakuacji, ponieważ cofki z dopływów do Soły mogą zareagować zwiększoną ilością podtopień - mówi Małgorzata Sikora, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Samorządowcy z Oświęcimia - prezydent i wójt gminy - ogłosili alarmy powodziowe.
Również w innych częściach Małopolski mieszkańcy nerwowo obserwują sytuację pogodową. Tylko we wtorek strażacy z Małopolski byli wzywani do interwencji związanych z ulewami ponad 400 razy. Najczęściej interweniowali w pow. krakowskim (160 razy), a także oświęcimskim (58), wielickim (43) i dąbrowskim (33).
NIE PRZEGAP: Przekroczone stany alarmowe na rzekach. Nadal będzie padać
Z powodu wysokiego poziomu Wisły przestał kursować prom "Drogowiec" w rejonie Spytkowic. Poziom Wisły w tym rejonie mieści się w strefie stanów wysokich. Na wodowskazie w pobliskich Smolicach w środę rano miała ona 431 cm. Poziom ostrzegawczy wynosi tam 450 cm.
Prom kursuje w ciągu drogi powiatowej między Spytkowicami Przewozem w powiecie wadowickim i Porębą Żegoty w powiecie chrzanowskim. Gdy nie funkcjonuje, mieszkańcy okolicy muszą korzystać z wielkokilometrowych objazdów.
Sytuacja jest poważna również w innych regionach Polski.