"Decyzja Trybunału Sprawiedliwości UE ws. Turowa jest bardzo niebezpieczna z punktu widzenia potencjalnych zagrożeń ekologicznych i bezpieczeństwa energetycznego Polski; przystąpimy do negocjacji ze stroną czeską oraz przedstawimy nowe argumenty TSUE" - mówił premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, w związku Turowem doszło "do zaognienia sytuacji między Polską a Republiką Czeską, jakiego dawno nie było".
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w piątek nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi Czech w tej sprawie, czyli wydania wyroku. Czechy uważają, że kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
Premier Morawiecki w związku z sytuację wziął udział w odprawie poświęconej sytuacji w kopalni Turów, która odbyła się w Wojewódzkim Urzędzie Dolnośląskim.
Trzeba powiedzieć, że decyzja europejskiego Trybunału Sprawiedliwości jest bardzo niebezpieczna zarówno z punktu widzenia potencjalnych zagrożeń ekologicznych, ponieważ grozi wręcz katastrofą ekologiczną. Jak również jest niebezpieczna dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, i dla zapewnienia pracy dla 5 tys. pracujących tam osób.oświadczył premier po zakończeniu spotkania.
Rząd polski nie może nie brać tego pod uwagę. Dlatego z całą pewnością przystąpimy nie tylko do negocjacji ze stroną czeską, ale też do przedstawienia nowych argumentów Trybunałowi Sprawiedliwości - zapowiedział Morawiecki.
Mamy do czynienia z trzema nowymi, zasadniczymi okolicznościami ws. kopalni Turów; po pierwsze to budowa ekranu zabezpieczającego wodę, pod drugie nawet w przypadku zamknięcia kopalni nadal trzeba by pompować wodę, trzecia sprawa, to wydanie nowej koncesji - podkreślił premier Morawiecki.
Premier mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej we Wrocławiu, że w Turowie "jest produkowanych cztery, pięć a nawet do siedmiu procent polskiego prądu, polskiej energii elektrycznej".
Nie możemy sobie pozwolić na takie ryzyko dla polskich rodzin, polskich instytucji od żłobków, przedszkoli, szkół, szpitali, skończywszy na wszystkich pozostałych instytucjach i domach, mieszkaniach ludzi; nie możemy sobie pozwolić na ryzyko utraty dostaw energii elektrycznej do milionów polskich mieszkańców i na pewno państwo polskie do tego nie dopuści - zapewnił szef rządu.
Zaznaczył, że w związku z Turowem "niestety doszło do sporu, do zaognienia sytuacji między Polską a Republiką Czeską, jakiego dawno nie było". Będę o tym rozmawiał dzisiaj - stąd z Wrocławia udaje się do Brukseli na szczyt Rady Europejskiej - z premierem Andrejem Babiszem - zapowiedział Morawiecki.
#Wrocaw. Premier M. Morawiecki: Nasze stanowisko utrzymania kopalni i elektrowni Turw pozostaje niezmienne. Przystpimy do negocjacji ze storn czesk i przedstawimy nowe argumenty Trybunaowi. Decyzja TSUE grozi katastrof ekologiczn, energetyczn i gospodarcz.@RMF24pl pic.twitter.com/aWUV2bPQBJ
P_PyclikMay 24, 2021
PRZECZYTAJ TAKŻE: Morawiecki poprosi szefa czeskiego rządu o zmianę zdania ws. Turowa
Szef rządu podkreślił też, że to ciekawe, że naszym czeskim sąsiadom, a czasami też niemieckim przeszkadza kopalnia w Turowie. Tylko, że trzeba wziąć pod uwagę, że dosłownie po drugiej stronie granicy, w Republice Czeskiej, i po drugiej stronie granicy, bo tu akurat styka się Polska z Czechami i z Niemcami, i także po stronie niemieckiej istnieją kopalnie i elektrownie, które funkcjonują, mają się dobrze i nikomu nie przeszkadzają - powiedział premier Morawiecki.
I z tą refleksją chciałbym pozostawić naszych przyjaciół czeskich, przyjaciół niemieckich i przypomnieć o tym fakcie tym, którzy nie do końca zdawali sobie z tego sprawę - dodał premier.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi złożonej przez czeski rząd.
"Polska zostaje zobowiązana do natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Podnoszone przez Czechy zarzuty dotyczące stanu faktycznego i prawnego uzasadniają zarządzenie wnioskowanych środków tymczasowych" - czytamy w postanowieniu wydanym przez wiceprezes Trybunału.
Główną przyczyną czeskiej skargi jest negatywny wpływ kopalni na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
Tłumacząc piątkową decyzję Trybunału, wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta stwierdziła, że środki tymczasowe mogą zostać zarządzone jedynie wtedy, gdy zostanie wykazane, że ich zastosowanie jest prawnie i faktycznie uzasadnione oraz gdy ich zarządzenie jest konieczne w celu uniknięcia poważnej i nieodwracalnej szkody dla interesów skarżącego.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
W 2020 r. polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r. 28 kwietnia 2021 r. Minister Klimatu i Środowiska przedłużył termin obowiązywania obecnej koncesji na wydobywanie węgla brunatnego i kopalin towarzyszących ze złoża "Turów" do 2044 r.