Firmy ubezpieczeniowe powinny dołożyć się do leczenia ofiar wypadków komunikacyjnych. O takim pomyśle mówi nowy minister zdrowia. Profesor Marian Zembala wraca więc do pomysłów swojego poprzednika - profesora Zbigniewa Religi, który będąc ministrem zdrowia wprowadził taką opłatę. Firmy ubezpieczeniowe oddawały wtedy do NFZ 12 procent z każdej polisy.

REKLAMA

Prof. Zembala mówi o tym, żeby teraz takie opłaty wynosiły 5-8 procent. Nowy szef resortu zdrowia nie podaje na razie więcej konkretów, ale mówi, że skoro ubezpieczamy samochód - np. silnik i karoserię - to pieniądze z ubezpieczenia powinny w części wspomóc leczenie człowieka.

Zembala reanimuje w ten sposób pomysł prof. Religi, który wprowadził "medyczny haracz" od polis OC. Podatek Religi został po roku uchylony przez PO, gdy ministrem zdrowia była Ewa Kopacz.

Branża ubezpieczeniowa już zapowiada, że propozycja ministra Zembali będzie prowadziła do podwyżki stawek ubezpieczenia OC. Tak samo stało się w 2008 roku, kiedy obowiązywał niemal identyczny podatek profesora Religi. Ubezpieczyciele zwracają także uwagę na fakt, że trwa wojna cenowa, stawka OC wynosi średnio 400 złotych, w efekcie na tym rodzaju ubezpieczeń zarabiają teraz tylko 2,3 firmy, a reszta traci - w zeszłym roku 800 milionów złotych.

Firmy będą więc pewnie chciały przerzucić koszt tego podatku na swoich klientów. Z drugiej jednak strony, branża ubezpieczeniowa jest bardzo bogata i to zapewne chce wykorzystać nowy minister.

(abs)