Przyszedł czas na zmiany, ale w niektórych przypadkach zmiana jest pozorna. Nowi ministrowie obejmują właśnie nowe gabinety, a niektórzy „wracają na stare śmiecie”. Mamy tu na myśli zwłaszcza Stanisława Żelichowskiego, ludowca, ministra ochrony środowiska, który - jak pewnie pamiętają nasi słuchacze - stał na czele tego samego resortu za czasów poprzedniej koalicji PSL-SLD.
A skoro była mowa o śmieciach, warto przypomnieć, że po Stanisławie Żelichowskim, polityku PSL, pozostało trochę nie do końca uprzątniętych spraw. Albo lepiej powiedzieć nie sprzątniętych wiórów po EKO-SĘKOCINIE. Przed laty Żelichowski wspólnie z ówczesnym dyrektorem lasów państwowych Januszem Dawidziukiem zlecił budowę tego ekskluzywnego osiedla z publicznych pieniędzy i to na nie przeznaczonych do tego terenach. EKO-SĘKOCIN w teorii, czyli na papierze to miały być służbówki dla leśników. Służbówki okazały się jednak willami. Na osiedlu budowanym przez firmę kolegi ministra Żelichowskiego znalazł się wielki dom z basenem, który nie całkiem legalnie postawiono dla ówczesnego wicepremiera Grzegorza Kołodki. Sprawę badała Najwyższa Izba Kontroli i nakazała dyrekcji lasów państwowych odzyskanie pieniędzy, które poszły na budowę osiedla. Jak odzyskać? Ano najlepiej po prostu komuś sprzedać. I tu zaczęły się schody, bo EKO-SĘKOCINA nikt nie chce kupić od lat. Potencjalnych chętnych mogła odstraszać wizja zakupu nieruchomości z nierozwiązaną kwestią prawną. Musieliby się bowiem starać o zmianę kwalifikacji z terenu chronionego na zurbanizowany. Ale i ta przeszkoda po pewnych perturbacjach została usunięta. Zmiany w planie przyjęli niedawno radni gminy, gdzie wyrósł EKO-SĘKOCIN. Dziś mija termin na składanie ofert kupna w sprawie trzeciego już przetargu, chętnych brak. Recesja na rynku nieruchomości i tu się objawiła. Do EKO-SĘKOCINA jeszcze się dopłaca – domy by się nie niszczyły trzeba ogrzewać, trzeba je również ochraniać przez całą dobę. A historia zatoczyła koło i jeden z pomysłodawców chybionej inwestycji wraca na stanowisko ministra resortu.
17:55