„Dziś w PO jest o jednego samca alfa za dużo. W sporze z Gowinem ucierpiała pozycja Donalda Tuska. Premier zrobi wszystko, żeby dać opinii publicznej sygnał, kto w tym rządzie jest samcem alfa” - uważa gość Przesłuchania w RMF FM, były premier Leszek Miller. „Jedyną szansą Tuska na odzyskanie pozycji jest doprowadzenie do ponownego głosowania nad projektami ustawy o związkach partnerskich. Przed debatą musi porozmawiać z konserwatystami PO i przedstawić im instrumenty wyrafinowanego nacisku, a kiedy będą głosować tak jak trzeba, popatrzeć na Gowina i powiedzieć: I co? I kto tu rządzi?” - radzi Miller w RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Mariusz Piekarski: Tusk wybacza Gowinowi? Kończy spór, czy tylko odkłada egzekucję?
Leszek Miller: Myślę, że zrobi wszystko, żeby dać opinii publicznej czytelny sygnał, kto w tym rządzie jest samcem alfa. Bo jeżeli minister wychodzi na mównicę sejmową i polemizuje z premierem, to jest wyraźny sygnał, że o jednego jest za dużo.
A po tym sporze z Gowinem Tusk stracił przydomek samca alfa?
Niektórzy tak uważają i myślę, że premier Tusk ma w zanadrzu jedno rozwiązanie, które - jeśli je zastosuje - to udowodni wszystkim, kto naprawdę jest tam szefem.
Tusk ma w zanadrzu jedno rozwiązanie. Jeśli je zastosuje, udowodni wszystkim, kto naprawdę jest szefem
Czyli radząc jak premier premierowi: Tusk powinien ciąć szybko, wyrzucać, rozliczać - nawet za cenę utraty kilku posłów?
Nie, przeciwnie. Powinien doprowadzić do kolejnej debaty w Sejmie w sprawie związków partnerskich. Sojusz Lewicy Demokratycznej złożył już ponownie projekt ustawy, Platforma powinna to zrobić tak samo. No i przed tą debatą premier powinien porozmawiać z grupą posłów, która głosowała inaczej, niż on chciał.
Czyli tylko przeprowadzając nową ustawę o związkach partnerskich przez parlament pana zdaniem premier udowodni, że nadal rządzi w Platformie?
Tak. Powinien przeprowadzić rozmowę z grupą posłów. Premier ma instrumenty wyrafinowanego nacisku, albo delikatnego przekonywania.
Listy wyborcze?
Premier ma instrumenty wyrafinowanego nacisku, albo delikatnego przekonywania
Powinien te instrumenty przedstawić tym posłom, a potem - kiedy głosowaliby tak jak trzeba i ustawa by przeszła - popatrzeć na ministra Gowina i powiedzieć "No i co, panie ministrze? Kto tu rządzi?".
I co - wtedy wyciąć?
Po co? Ustawa jest przyjęta. Koniec sprawy.
Tu nie toczy się spór tylko o ustawę. Toczy się spór o to, czy Gowin jest numerem dwa w Platformie i czy jest częścią Platformy, czy częścią koalicji, jak niektórzy mówią.
Nie no, jest częścią Platformy. Ministrowi Gowinowi na pewno nie zależy na tym, żeby opuszczać Platformę Obywatelską.
A pan kupuje propozycję prezydenta, by zamiast ustawy o związkach partnerskich zmienić po prostu poszczególne zapisy ustaw obowiązujących tak, by ułatwić życie parom niemałżeńskim?
To jest proteza, którą można zastosować, gdyby okazało się, że w Sejmie nie uda się przyjąć żadnego projektu ustawy o związkach partnerskich, ale ja uważam, że trzeba spróbować. Trzeba podejść trzeci raz do tej problematyki.
SLD poprze najpierw odwołanie Wandy Nowickiej, a potem powołanie Anny Grodzkiej?
Nie, my pani marszałek Nowickiej, jej dymisji nie poprzemy, bo uważamy, że dobrze wypełnia swoją funkcję.
Ale to suwerenna decyzja każdego klubu, kto reprezentuje w prezydium Sejm.
To jest tylko propozycja dla Sejmu, a w Sejmie zawsze decyduje większość i wszyscy o tym wiedzą, więc my obserwując panią marszałek Nowicką nie mamy żadnych powodów, żeby uważać, że ona źle wypełnia swoją rolę wicemarszałka. Wczoraj otrzymaliśmy pismo od Kongresu Kobiet, pismo adresowane zresztą do wszystkich klubów, w którym panie proszą, żeby nie odwoływać pani Nowickiej.
I pan posłucha kobiet?
Chętnie podzielimy ten pogląd.
Kongres Kobiet prosi SLD o niepopieranie odwołania Nowickiej. Chętnie podzielimy ich pogląd
Ale Palikot mówi: w imię równości, walki z polskim kołtuństwem poprzyjcie Grodzką. Zróbmy ten krok dalej w światopoglądowej wojnie w Polsce.
Ale my nie mówimy o pani Grodzkiej, tylko o pani Nowickiej. Dzisiaj wicemarszałkiem Sejmu jest pani Nowicka.
I tak powinno zostać?
Tak powinno zostać.
Trudno jednak SLD będzie powiedzieć Grodzkiej "nie". Zagłosuje pan w tej sprawie z posłanką Pawłowicz, politykami PiS-u, jeśliby już doszło do odwołania Wandy Nowickiej?
SLD ma w tej sprawie jasną sytuację, ponieważ gdyby doszło do głosowania to będą dwie kandydatury: pani Grodzkiej i pana Ludwika Dorna. No to jak pan sądzi? Na kogo SLD będzie głosował?
No chyba nie na Dorna?
Oczywiście, że nie, więc sprawa jest oczywista.
Kolejne zapowiedzi spotkania na szczycie Palikota z Kwaśniewskim pana bardziej martwią, bo coś się w końcu wykluje obok SLD, czy już bardziej śmieszą?
To jest taka telenowela, więc apeluję do mojego szorstkiego przyjaciela: Aleksandrze, przyjmij w reszcie tych chłopów, bo oni się zatracą, po prostu uschną z tęsknoty! Co jakiś czas ogłaszają, że przygotowują spotkanie, a ty Aleksandrze to odwlekasz. Szkoda mi tych facetów.
Apeluję do mojego szorstkiego przyjaciela: Aleksandrze, przyjmij w reszcie tych chłopów, bo oni się zatracą, po prostu uschną z tęsknoty!
A pana zdaniem Kwaśniewski widzi się w ogóle w roli aktywnego polityka? Zaryzykuje wejście w politykę razem z Palikotem, Siwcem?
Nie wiem, to jest decyzja Aleksandra Kwaśniewskiego. Może zrobić tak, może zrobić inaczej, ja nie mam informacji, co uczyni Aleksander Kwaśniewski.
A pan jest pewny, że SLD wyszłoby z tarczą w starciu z tym duetem Palikot - Kwaśniewski, jeśli Aleksander Kwaśniewski przyjmie obu panów - o co pan apeluje - i ewentualnie wesprze w wyborach do Europarlamentu?
Niedawno Homo Homini przedstawiało badania, gdzie w sytuacji kiedy są dwie listy: SLD i Palikota i Kwaśniewskiego, SLD dostaje 14 procent, a lista Palikota i Kwaśniewskiego - 10 procent.
Czyli pan jest gotowy ewentualnie na to starcie? Nie ma mowy, żeby SLD dopisało się do układanki Palikot-Kwaśniewski?
My możemy współpracować z Aleksandrem Kwaśniewskim i bardzo byśmy tego pragnęli, ale jeżeli zostaniemy zmuszeni do rywalizacji, czy do współzawodnictwa, to oczywiście będziemy współzawodniczyć z całą mocą i ze wszystkimi stąd wynikającymi konsekwencjami.
My możemy współpracować z Aleksandrem Kwaśniewskim i bardzo byśmy tego pragnęli, ale…
Tylko pytanie, czy pan w ten sposób nie osłabia realnej szansy na odebranie władzy Platformie, bo jak mówią niektórzy, Tusk z Kaczyńskim już raczej nie przegra, a jeśli z kimkolwiek miałby przegrać w perspektywie kilku lat, to raczej z lewicą - ale z Kwaśniewskim.
Proszę wybaczyć, ale jaki związek mają wybory do Parlamentu Europejskiego z odebraniem władzy Platformie? Wybory do Sejmu są dopiero za 3 lata.
Czyli "jesteśmy sami, z Kwaśniewskim na nie po drodze"?
Po drodze nam jest z Kwaśniewskim i pewnie będziemy się w tej sprawie porozumiewać; tylko, że my nie możemy zrezygnować z szyldu SLD, z tożsamości SLD - tym bardziej, że mamy swoich własnych europarlamentarzystów i musimy robić wszystko, żeby skierować w następnej kadencji do Parlamentu Europejskiego ludzi, którzy zasilą frakcję socjalistyczną i socjaldemokratyczną, a nie liberalną czy zielonych na przykład.