Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu dotyczącą zastosowania wobec Janusza Palikota dwumiesięcznego, warunkowego aresztu. Chodzi o możliwość wcześniejszego opuszczenia aresztu po wpłaceniu 1 mln zł kaucji. To oznacza, że nawet jeśli były poseł wpłaciłby te pieniądze, aresztu nie opuści do czasu rozpatrzenia przez sąd zażalenia prokuratury. Obrońca Palikota mec. Jacek Dubois mówił w tym tygodniu w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, że jego klient nie jest w stanie wpłacić poręczenia majątkowego w kwocie 1 mln zł i on też złoży zażalenie do sądu.

REKLAMA

Prokuratura złożyła zażalenie


W sobotę wrocławski sąd warunkowo aresztował Palikota na dwa miesiące. Według tego postanowienia, były poseł może wyjść z aresztu po wpłaceniu miliona złotych kaucji. Poręczenie majątkowe powinno wpłynąć do sądu do 31 października. Jak powiedział mec. Jacek Dubois w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, jego klient nie jest w stanie wpłacić takiej kwoty.

Podczas sobotniego posiedzenia aresztowego prokurator złożył sprzeciw na takie postanowienie sądu. To oznacza, że Palikot, nawet gdyby wpłacił kaucję, nie opuści aresztu do momentu rozstrzygnięcia przez sąd zażaleń na postanowienie sądu pierwszej instancji.

Złożenie zażalenia zapowiedziała też obrona Palikota. Termin mija w poniedziałek. Potem sąd wyznaczy datę posiedzenia, na którym będą one rozpatrywane.

Usłyszał osiem zarzutów

Janusz Palikot, Przemysław B. i Zbigniew B. zostali zatrzymani w czwartek w ubiegłym tygodniu przez CBA w Lublinie i w Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia zostali przewiezieni do wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty.

Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Zarzuty oszustwa usłyszeli też jego współpracownicy - Przemysław B. i Zbigniew B. Przemysław B. dodatkowo zarzut przywłaszczenia mienia. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł w związku z działalnością spółek należących do podejrzanych. Zarzuty dotyczą lat 2019-2023.

Jak poinformowała wówczas prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej, prokurator Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu, zarzuty oszustwa przedstawione podejrzanym dotyczą doprowadzania ponad pięciu tysięcy osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Grozi mu 20 lat więzienia

Według prokuratury, w dokumentach ofertowych, dotyczących zarówno emisji akcji, jak i kampanii pożyczkowych, przedstawiono nieprawdziwe, wprowadzające w błąd pokrzywdzonych informacje. Dotyczyły one sposobu wykorzystania pieniędzy wpłaconych przez inwestorów oraz rzeczywistej kondycji finansowej spółek.

Zainwestowane środki nie były przeznaczane na cele wskazane w dokumentach emisyjnych, a zostały wydane na pokrycie wcześniejszych zobowiązań spółek z Grupy Kapitałowej, które były w złej sytuacji finansowej - podała prok. Calów-Jaszewska.

Prokurator poinformowała również, że zarzut przywłaszczenia dotyczy napojów alkoholowych o łącznej wartości ponad 5 mln zł.

Podejrzani w związku z umową o współpracy zawartą z jedną ze spółek przechowywali w swoich magazynach napoje alkoholowe, po rozwiązaniu umowy nie zwrócili towaru i sprzedali go podmiotom zewnętrznym - dodała Calów-Jaszewska.

Wszyscy podejrzani złożyli wyjaśnienia. Śledczy ich nie ujawniają. Palikotowi grozi 20 lat więzienia.