Przedstawiciele Interpolu i policji z ponad 20 krajów otworzyli w Tajlandii pierwsze międzynarodowe centrum identyfikacji ofiar śmiercionośnego tsunami, które pochłonęło w całej Azji ponad 156 tysięcy ofiar.

REKLAMA

Tylko w Tajlandii zginęło ponad 5 tysięcy osób, w tym wielu zagranicznych turystów. Nad identyfikacją ciał pracować będzie 60 detektywów, lekarzy i patologów.

Stworzona zostanie gigantyczna baza danych zawierająca dane dentystyczne, odciski palców, próbki DNA pobrane od ofiar, które będą porównywane z danymi nadesłanymi z państw, których obywatele zginęli lub zaginęli, a także z samej Tajlandii.

Na początku będziemy się starali przeprowadzać identyfikację na podstawie danych dentystycznych. Kolejnym etapem będzie sprawdzanie odcisków palców. Już w tym momencie mamy zebranych około czterystu odcisków od niezidentyfikowanych ofiar znalezionych w różnych miejscach - mówią eksperci. Podkreślają, że identyfikacja ciał na taką skalę jest bezprecedensowa. Cały proces może zająć nawet ponad rok.