Krakowski sąd uznał, że Gmina Miasta Krakowa powinna zapłacić 156,4 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania gimnazjalistce, która została zaatakowana nożem przez inną uczennicę. Pozew dotyczył wydarzeń z września 2010 roku w krakowskim gimnazjum nr 6.
We wrześniu 2010 roku w krakowskim gimnazjum nr 6 13-letnia gimnazjalistka zaatakowała nożem inną uczennicę. Napadnięta z ranami ciętymi twarzy i szyi trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Napastniczka została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Zdaniem lekarzy ze względu na stan zdrowia nie mogła zrozumieć swego postępowania ani nim pokierować. Dziewczyna przebywa w szpitalu do dziś.
W uzasadnieniu swojej decyzji sąd wskazał, że organizacja pracy i nadzoru nad uczniami w gimnazjum pozostawiała wiele do życzenia. Dziewczyna weszła do szkoły w czasie lekcji, nie nagabywana przez nikogo.
Po ataku krakowska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrekcję krakowskiego gimnazjum w zakresie zapewnienia uczniom bezpieczeństwa. Śledztwo zostało umorzone. Zdaniem prokuratury dyrektorka szkoły dopełniła obowiązków w zakresie zapewnienia młodzieży i nauczycielom bezpiecznych warunków nauki i pracy.
Prawa nie złamały również - według ustaleń prokuratury - nauczycielki. Jedna z nauczycielek, która była świadkiem ataku, udała się do sekretariatu, aby zlecić wezwanie pogotowia i policji. Zdaniem prokuratury, była to dopuszczalna reakcja, ponieważ nauczycielka nie zaniechała obowiązku udzielenia pomocy. Z kolei druga nauczycielka, widząc szarpiące się uczennice, nie miała - według prokuratury - świadomości niebezpiecznego charakteru zajścia i nie zdawała sobie sprawy, że istniało zagrożenie dla życia i zdrowia uczennicy. Na tej podstawie śledztwo zostało umorzone.
Zażalenie na tę decyzję złożyła matka zaatakowanej uczennicy, ale sąd podzielił stanowisko prokuratury.
(j.)