38-latek, którego ratownicy GOPR odnaleźli wczoraj w rejonie Pilska w Beskidach, jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej - ustaliła reporterka RMF FM. Mężczyzna w głębokiej hipotermii trafił do szpitala w Bielsku-Białej. Jego ciało miało 21 stopni.
Lekarzom udało się już unormować temperaturę mężczyzny i odłączyć go od krążenia pozaustrojowego. Jego stan jest nadal ciężki, utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej, jest zaintubowany.
Nie wiadomo jeszcze, jakie będą skutki głębokiej hipotermii. Pozostaje do oceny, na ile jest albo nie jest uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy. Biorąc pod uwagę wiek pacjenta, jego dobry stan zdrowia przed tym zdarzeniem, można mieć nadzieję, że będzie dobrze - mówi dr Wojciech Domaradzki z Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Bielsku-Białej. Podkreśla, że nie wiadomo, kiedy ewentualnie pacjent może zostać wybudzony ze śpiączki farmakologicznej.
O tym, że mężczyzna nie wrócił do schroniska o wyznaczonej godzinie, poinformowała GOPR żona biegacza.
Dyżurni pojechali w kierunku szczytu, gdzie odnaleźli mężczyznę w głębokiej hipotermii. Już w obecności ratowników doszło u niego do zatrzymania krążenia. Temperatura jego ciała spadła poniżej 24 stopni. Po udzieleniu mu pomocy, został przewieziony do Korbielowa. Tam ponownie zatrzymało się jego serce.
Zespół Ratownictwa Medycznego przetransportował go następnie do Bielska-Białej do Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca. Podczas drogi ratownicy używali urządzenia do automatycznej kompresji klatki piersiowej.
(mpw)