"Nie ma co ukrywać, że konsekwencje powołania takiej komisji byłyby dla biskupów bardzo poważne" - powiedział na antenie Radia RMF24 filozof i etyk, ks. prof. Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Gość skomentował opinię Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski, do której dotarł Tomasz Terlikowski. Rekomenduje ona polskim biskupom złamanie złożonej publicznie dwa lata temu obietnicy powołania "Zespołu kościelnego do zbadania problemu wykorzystania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych".

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Ks. Kobyliński: Stan świadomości o pedofilii klerykalnej w Polsce jest ciągle bardzo niski

Ks. prof. Andrzej Kobyliński przyjrzał się sprawie opinii Rady Prawnej KEP na temat programu powołania komisji, która zajmowałaby się rozliczaniem skandali seksualnych w Kościele. Jak przypominał Tomasz Terlikowski, głosowanie nad projektem odbyło się dwa lata wcześniej, kiedy to biskupi, głosując za jego wprowadzeniem, złożyli pewnego rodzaju obietnicę Polakom, a także osobom poszkodowanym. Jak się okazało, w dokumencie, do którego dotarł Terlikowski, Rada wnioskuje, by to teraz odrzucić, obietnicę uznać za niebyłą, nakazując biskupom, by powiedzieli, że nie byli świadomi, nad czym głosują.

Zapytany o opinię Rady Prawnej ks. Andrzej Kobyliński powiedział: "jestem zaskoczony i jestem tym poruszony. Wątek samoświadomości biskupów w tym dokumencie jest najważniejszy, ponieważ jeśli rzeczywiście jest tak, jak twierdzi Rada Prawna, że w czerwcu 2023 roku biskupi do końca nie wiedzieli, nad czym pracowali, to rzeczywiście to był błąd i głosowanie trzeba powtórzyć".

Mentalność biskupów

Etyk uważa, po zapoznaniu się ze stanowiskiem Rady Prawnej, że powołanie Komisji w czerwcu 2023 roku było przeprowadzone pospiesznie. Jego zdaniem biskupi z zaskoczenia wzięli udział w jawnym głosowaniu, nie znając skutków powołania takiego organu.

Nie ma co ukrywać, że konsekwencje powołania takiej komisji byłyby dla biskupów bardzo poważne. (...) Jeśli są przeciwni płaceniu odszkodowań i rozliczaniu za tuszowanie pedofilii, to nie powinni powoływać komisji, która będzie takie cele realizować. Nie można rozpoczynać budowy domu od dachu. Najpierw biskupi muszą wiedzieć, czego chcą, a później mogą określić, jakiej komisji chcą - powiedział ks. prof. Kobyliński.

Wydaje mi się, że ten dokument Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski dobrze oddaje stanowisko znakomitej większości biskupów i księży w naszym kraju. To jest wyzwanie, jak tę świadomość zmienić, ponieważ jeśli nie będzie zmiany mentalności biskupów, księży i zakonników, to wszelkie orędzia, komunikaty, konferencje prasowe są po prostu stratą czasu - zauważył ekspert.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Działacz na rzecz osób skrzywdzonych w Kościele: Czuję, że napluto mi w twarz

Nie tylko Polska

Według specjalisty Kościół katolicki w Polsce nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o oddalenie możliwości bycia rozliczanym za swoje oskarżenia. Mamy na świecie prawie 200 krajów, a jedynie w ok. 10 państwach działały w ostatnich latach w Kościele katolickim komisje narodowe, które także częściowo rozliczały biskupów. Natomiast kolejnych 180 krajów czeka w kolejce i nic się nie dzieje - podkreślił ks. prof. Kobyliński.

Opór w wielu krajach stał się wyraźnie otwarty chociaż, jak zapewnia etyk, temat nie zniknął z wokandy w czasie pontyfikatu papieża Franciszka. Zauważmy, że początek jego rządów to było raczej wyciszenie tematu pedofilii klerykalnej. Później był wstrząs globalny w 2018 roku, co zmusiło Watykan do pewnych działań. Jednak potem ten temat znowu został wyciszony i przez ostatnie lata tak naprawdę nie funkcjonuje i w wypowiedziach papieża, i w działaniach Watykanu - mówił ekspert.

Sygnał do skrzywdzonych

Jak podkreślił w rozmowie Tomasz Terlikowski, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że polska Rada Prawna KEP trafnie odczytuje nastrój w Kościele i wysyła sygnał do pokrzywdzonych, że na nic nie mogą liczyć - "wykorzystaliśmy wasze emocje, zostawiamy was". Z uwagą obserwuję sytuację w wielu krajach świata, gdy chodzi o pedofilię klerykalną. Przez ostatnie lata następuje głębokie wyciszenie, a tam, gdzie nie ma presji opinii publicznej, temat właściwie umiera śmiercią naturalną - podkreślił ks. Kobyliński.

Nie ma już tej intensywności debaty społecznej na temat pedofilii w Polsce, jak to było jeszcze 5-6 lat temu. Być może Rada Prawna Konferencji Episkopatu Polski w pewien sposób wyczuwa nastroje społeczne i stąd to jej takie zachowawcze stanowisko - podsumował ks. prof. Andrzej Kobyliński.

Opracowanie: Natasza Pankratjew