Ministerstwo Edukacji Narodowej obiecuje, że "wkrótce" ujawni autorów podstaw programowych. To reakcja na ujawnienie przez reportera RMF FM, że Naczelny Sąd Administracyjny, który ponad miesiąc temu nakazał udostępnienie listy, opublikował na swojej stronie pełny wyrok i uzasadnienie w tej sprawie. Wcześniej Anna Zalewska tłumaczyła, że bez tych dokumentów nie może wykonać decyzji sądu.
Niestety, to raczej kolejny wybieg, bo teraz resort obiecuje, że pełną listę autorów udostępni wnioskodawcy, czyli fundacji Przestrzeń dla Edukacji "po otrzymaniu pisemnego wyroku wraz z uzasadnieniem i zwrotem akt sprawy przez Naczelny Sąd Administracyjny". Czyli w praktyce nie zmienia się nic.
Orzeczenie, którego domagała się Anna Zalewska, właśnie pojawiło się w portalu orzeczeń NSA razem z pełną sentencją wyroku, razem z uzasadnieniem decyzji o oddaleniu skargi kasacyjnej, którą złożyło Ministerstwo Edukacji. Resort odmówił fundacji Przestrzeń dla Edukacji udostępnienia listy twierdząc, że chroni w ten sposób prawo do prywatności autorów.
Naczelny Sąd Administracyjny nie zostawił suchej nitki na stanowisku resortu. Przede wszystkim podtrzymał stanowisko Sądu Wojewódzkiego, że osoby, które tworzyły podstawy programowe "miały wpływ na decyzje o charakterze ogólnospołecznym i to o wymiarze szczególnym". Naczelny Sąd stwierdził "nie trzeba nikogo przekonywać, że to, w jaki sposób ukształtuje się i wychowa dzieci, będzie miało niebagatelny wpływ na przyszłość kraju i narodu".
Dlatego - według NSA - takie osoby należy traktować jako osoby pełniące funkcje publiczne, które w dodatku otrzymały rekompensatę finansową ze środków publicznych.
Biuro prasowe NSA jednocześnie przyznaje, że odpisy wyroku wraz z uzasadnieniem nie zostały jeszcze przesłane stronom ani ich pełnomocnikom.
(mpw)