Niemcy i Włochy bezkompromisowo bronią korzystnych dla siebie zapisów w projekcie nowej europejskiej konstytucji. Zupełnie inne sygnały dochodzą z Wielkiej Brytanii - brytyjski minister ds. europejskich Denis McShane kiepsko ocenia pozycję Niemiec przed szczytem w Brukseli.
Po spotkaniu z włoskim premierem Silvio Berlusconim, kanclerz Gerhard Schröder podkreślał, że trzeba utrzymać wynik prac Konwentu, który przewiduje podejmowanie decyzji w Radzie przez co najmniej połowę państw, reprezentujących 60 proc. ludności Wspólnoty. System ten korzystny jest dla największych państw Piętnastki - Niemiec, Francji czy Włoch.
Jednak w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Focus” McShane rozwiewa nadzieje Schrödera, czy szefa dyplomacji Niemiec, Joshki Fischera, na proporcjonalny system przyznawania głosów w Radzie Europy.
Fischer chce, by głosowanie w Radzie Europy odbywało się tak, jak przewiduje to projekt europejskiej konstytucji, ale jak na razie ten pomysł nie ma poparcia większości – uważa McShane. Przede wszystkim Polska i Hiszpania obawiają się, że przez podwójną większość stracą równowagę.
Brytyjski minister ds. europejskich jednocześnie zaprzecza, że Wielka Brytania poprze kraje wstępujące do UE, by stworzyć przeciwwagę dla koalicji francusko-włosko-niemieckiej.
23:10