Katarzyna W. z Sosnowca, podejrzana o zabójstwo swojej półrocznej córki Magdy, wyszła na wolność. Sąd uznał, że choć istnieje duże prawdopodobieństwo, iż popełniła zbrodnię i może jej grozić surowa kara, nie jest to wystarczająca przesłanka do stosowania aresztu. Orzekł wobec niej tylko dozór policji i zakaz opuszczania kraju.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Sąd Okręgowy w Katowicach uchylił decyzję sądu rejonowego o aresztowaniu podejrzanej o zabójstwo swej córeczki Katarzyny W., zamieniając go na dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Zażalenie na aresztowanie złożył adwokat kobiety. Matka półrocznej Magdy ma się zgłaszać na komendę miejską policji w Sosnowcu trzy razy w tygodniu i zawiadamiać o ewentualnym wyjeździe i terminie powrotu.

Uchylając areszt, sędzia Tomasz Salachna wyjaśniał, że jest duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Katarzynę W. zarzucanej jej zbrodni i może jej grozić surowa kara, ale nie są to wystarczająco mocne argumenty, by nie była na wolności. Sąd uznał, że nie można mówić o uzasadnionej obawie matactwa, brak też przesłanek, że podejrzana będzie nakłaniała świadków do fałszywych zeznań.

Areszt nie jest niezbędny do zabezpieczenia prawidłowego toku śledztwa, w którym zgromadzono już najważniejsze dowody - powiedział sędzia. W odczytywanym przez prawie godzinę uzasadnieniu wskazał też m.in. na sprzeczności w opiniach biegłych.

Katarzyna W. opuściła katowicki areszt w środę po południu. Kobieta wyjechała samochodem, mijając grupę czekających przed bramą dziennikarzy. Towarzyszyła jej policja.

Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa

22-letnia Katarzyna W. jest aresztowana od 13 lipca, kiedy katowicka prokuratura - na podstawie opinii biegłych - zmieniła stawiane jej zarzuty z nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka na zabójstwo. Sąd I instancji uznał za prawdopodobne, że podejrzana dopuściła się tej zbrodni i zdecydował o jej aresztowaniu na trzy miesiące.

Poza zabójstwem kobiecie zarzuca się też zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. Według nieoficjalnych informacji, podejrzana nie przyznaje się do zabójstwa dziecka, obstając przy wersji o nieszczęśliwym wypadku. W lutym Katarzyna W. była już przez kilkanaście dni aresztowana - wówczas wyszła na wolność dzięki decyzji sądu II instancji.

Karnista: Areszt dla Katarzyny W. nie jest konieczny

Karnista ze Szczecina - mecenas Włodzimierz Łyczywek - podziela opinię katowickiego sądu, który zwolnił z aresztu matkę półrocznej Magdy z Sosnowca. Ta podejrzana nie ukrywała się, nie wyjechała za granicę nigdzie, więc nie ma obawy tego żeby się ukrywała, nie ma obawy matactwa, bo zdaje mi się jej rodzina, z tego co wiem, jest przeciwko niej, ona nie może nikogo namawiać do fałszywych zeznań, bo zdaje mi się, ona już została sama i wszyscy są przeciwko niej - mówi.

Jak podkreśla, śledztwo trwa pół roku i trudno uwierzyć, by Katarzyna W. mogła w nim przeszkodzić. Prokuratura zgromadziła już taki materiał olbrzymi, że właściwie na dobrą sprawę, nie można sobie wyobrazić, aby ona sama,młoda 22-letnia kobieta mogła przeszkodzić temu śledztwu - podsumowuje.

Dziecko zaginęło pod koniec stycznia

Mała Magda była poszukiwana od 24 stycznia. Początkowo jej matka twierdziła, że dziewczynka została porwana z wózka po tym, jak ona sama została zaatakowana na ulicy i straciła przytomność. Półtora tygodnia później Katarzyna W. przyznała, że dziecko nie żyje. Jak twierdziła, dziewczynka wyślizgnęła jej się z rąk i uderzyła główką o próg w mieszkaniu. Kobieta miała zaś ukryć zwłoki w panice i ze strachu. Faktycznie, ciało dziecka odnaleziono w zrujnowanym budynku w Sosnowcu.

Prokuratura postawiła Katarzynie W. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. 15 lutego, w dniu pogrzebu swojej córki, kobieta opuściła areszt.

Pod koniec marca prokuratura postawiła kobiecie jeszcze dwa dodatkowe zarzuty. Dotyczyły one zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie i tworzenia fałszywych dowodów.

Nieco wcześniej, na jednej z konferencji prasowych, śledczy poinformowali, że nie wykluczają celowego pozbawienia małej Magdy życia, a także tego, że ktoś pomagał matce dziecka przynajmniej w ukryciu zwłok.

Teść Katarzyny W.: Ona ucieknie, bo wie, co jej grozi

Byłem niedawno w prokuraturze. Nie wiem, co o tym myśleć. Ona się z tego raczej nie wywinie - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM teść Katarzyny W. Sławomir Cieślik. Myślę, że jak jej naprawdę nie przypilnują to ona zwieje. Ucieknie, bo wie, co jej grozi - ocenił.

Teść Katarzyny W. stwierdził, że jej mąż bardzo ciężko przeżył ostatni okres. On czeka cały czas na zakończenie sprawy - podkreślił.