Mateusz Piskorski może opuścić areszt pod warunkiem wpłacenia 500 tys. zł kaucji. Założyciel partii "Zmiana" jest aresztowany od dwóch lat i ośmiu miesięcy. Postawiono mu zarzuty pracy dla wywiadów Rosji i Chin. W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosił postanowienie w jego sprawie. Jest ono prawomocne.
W grudniu 2018 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o zwolnieniu Piskorskiego z aresztu pod warunkiem wpłacenia przez oskarżonego 300 tys. zł poręczenia majątkowego. Wydano mu również zakaz opuszczania kraju połączonym z zatrzymaniem paszportu, zakazem działalności publicznej, dozorem policji z obowiązkiem czterech wizyt na komisariacie w tygodniu oraz zakazem kontaktowania się z nieprzesłuchanymi dotychczas świadkami.
Orzeczenie to zaskarżyły zarówno obrona, jak i prokuratura. Sąd Apelacyjny rozpoznał zażalenia w czwartek i zdecydował, by zmienić zaskarżone postanowienie, a dokładnie ustalić wysokość poręczenia majątkowego na kwotę 500 tys. zł oraz uchylić nakaz powstrzymania się od działalności o charakterze publicznym. W pozostałym zakresie zaskarżone postanowienie utrzymać w mocy - brzmi jego decyzja.
Sąd uznał za konieczne podwyższenie poręczenia do takiej kwoty, by "skutecznie zabezpieczyć tok postępowania z uwagi na uzasadnioną, grożącą oskarżonemu surową karę". Uznał, również, że zakaz działalności publicznej "nie jest konieczny do zabezpieczenia priorytetów postępowania". Jednocześnie postanowił odroczyć sporządzenie uzasadnienia do dnia 30 stycznia 2019 roku.
Sąd doszedł do wniosku, że nie ma potrzeby stosowania dalszego aresztu. Zobaczymy, czy ta kwota będzie do udźwignięcia - powiedział adwokat Paweł Osik, który reprezentuje Mateusza Piskorskiego.
W kwietniu Prokuratura Krajowa informowała, że skierowała akt oskarżenia przeciwko Piskorskiemu. Oskarżony to znany politolog, dziennikarz, pracownik naukowy, sekretarz generalny Stowarzyszenia Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych, były poseł na Sejm RP V kadencji, polityk i przewodniczący partii Zmiana - pisała PK. Piskorski wcześniej był członkiem Samoobrony RP.
Pierwszy zarzut, który na nim ciąży, to działalność na rzecz wywiadu cywilnego Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i Służby Wywiadu Zagranicznego tego kraju. Miało to być w latach 2009-2016. Drugi czyn zarzucony Mateuszowi Piskorskiemu dotyczy brania udziału w "działalności wywiadu Chińskiej Republiki Ludowej, skierowanej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej". PK informowała, że oskarżony osiągał pokaźne korzyści majątkowe.
Prokuratura w toku śledztwa ustaliła, że Piskorski, "prowadząc zakrojoną na szeroką skalę działalność oraz wykorzystując swoją pozycję społeczną, zawodową i polityczną oraz kontakty wśród polityków i dziennikarzy krajowych i zagranicznych, oddziaływał na grupy społeczne w Polsce i za granicą (...) promował on cele polityczne Federacji Rosyjskiej, próbując kształtować opinię publiczną poprzez prowokowanie antyukraińskiego nastawienia Polaków i antypolskiego nastawienia Ukraińców. Dążył on między innymi do pogłębiania podziałów między Polakami i Ukraińcami" - podała w kwietniu Prokuratura Krajowa.
Opracowanie: