Lawinowo rośnie liczba doniesień w sprawie stalkingu, czyli uporczywego nękania. Tylko w dwa miesiące tego roku do policji wpłynęło więcej zgłoszeń od ofiar niż w ubiegłym roku - informuje "Rzeczpospolita".
Główne powody zgłoszeń to obraźliwe SMS-y, e-maile czy głuche telefony. Dręczyciele oczerniali też swoje ofiary w internecie, nachodzili w domu czy pracy.
Za długo była tolerancja dla tego typu zachowań, nic więc dziwnego, że teraz zgłoszeń jest więcej - podkreśla w rozmowie z gazetą kryminolog prof. Brunon Hołyst.
Psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński ocenia z kolei, że większa liczba zgłoszeń to efekt upowszechnienia wiedzy, że w ten sposób można dochodzić swoich praw i uwolnić się od prześladowcy. Nie sądzę, żeby ludzie nagle zaczęli być bardziej zapiekli i nieustępliwi - mówi.