Mariusz T. skończył po północy odbywanie kary 25 lat więzienia. Morderca czwórki dzieci teoretycznie mógłby wyjść na wolność. "Mariusz T. może przebywać na terenie naszego ośrodka do godziny 23:59" - powiedział rzecznik zakładu karnego w Rzeszowie. Jednak władze więzienia robią wszystko, aby został za kratkami.
Dziś Mariusz T. zakończy odbywanie kary 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców. Według rzecznika rzeszowskiego więzienia mjr. Norberta Gawła, dokładny czas jego wyjścia "znany jest tylko wąskiemu gronu służb".
Teoretycznie do 23:59 mężczyzna może przebywać na terenie więzienia. O tym, czy pedofil-morderca wyjdzie na wolność przesądzi pieczątka szefa zakładu karnego.
Zgodnie z opinią prawników, od północy morderca-pedofil jest wolną osobą. To oznacza, że bez jego zgody nie można podawać jego pełnych danych, a więc imienia i nazwiska. Ponadto jego adwokat Marcin Lewandowski uznał, że w związku z nowym postępowaniem, Mariusz T. zasługuje na ochronę.
Wokół więzienia w Rzeszowie krążą wzmocnione patrole policji. Na wieżyczkach stoją zamaskowani snajperzy, co może oznaczać, że Mariusz T. nadal przebywa za kratkami.
W celi może go zatrzymać tylko prokurator, który od wczoraj analizuje zdjęcie i rysunki znalezione w celi. Jeśli uzna, że są to dziecięce materiały pornograficzne, może zdecydować o zatrzymaniu mordercy i przewiezieniu go na przesłuchanie. Postępowanie ma wyjaśnić, w jaki sposób materiały te znalazły się w celi osadzonego. Rzecznik więzienia nie chciał jednak powiedzieć, czy sprawdzony będzie także scenariusz, że ktoś celowo podrzucił Mariuszowi T. dziecięcą pornografię.
Wyjaśnienia w tej sprawie w prokuraturze składał już dyrektor zakładu karnego. Rzecznik rzeszowskiego więzienia Norbert Gaweł nie wykluczył, że prokuratura może dziś przesłuchać Mariusza T. Może się to odbyć w więzieniu lub w siedzibie prokuratury.
Mecenas Marcin Lewandowski jest zaskoczony faktem znalezienia pornografii dziecięcej w celi swojego klienta. Krytykuje działania służby więziennej i pyta: dlaczego po pierwszym, wstępnym przeszukaniu celi w sobotę nie zdecydowano o dokładnym sprawdzenia pomieszczenia, w którym przebywa Mariusz T. Adwokat sugeruje również, że decyzja o wczorajszym, drugim przeszukaniu celi zapadła w trakcie przerwy w sądowej rozprawie, kiedy wiadomo już było, że Mariusz T. dziś będzie mógł wyjść z więzienia. Z jego informacji wynika ponadto, że strażnicy więzienni filmowali przeszukanie celi, co nie jest standardową procedurą. Krótką rozmowę telefoniczną z dziennikarzem RMF FM mec. Lewandowski zakończył słowami: państwo polskie osiągnęło poziom Białorusi.
Mariusz T. karę pozbawienia wolności najpierw odbywał w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, skąd w 2012 roku trafił do więzienia w Rzeszowie na oddział dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi, w tym m.in. z zaburzeniami preferencji seksualnych.
(j.)