Magdalena Kralka - 30-latka podejrzana o kierowanie gangiem kiboli Cracovii i handel narkotykami na dużą skalę - wystąpiła do sądu o wydanie listu żelaznego - donosi Onet, powołując się na informację od przedstawicieli biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. Kobieta ścigana jest listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania i czerwoną notą Interpolu.

REKLAMA

Jak podaje Onet, wniosek do sądu o wydanie listu żelaznego złożył wczoraj w imieniu Kralki mec. Maciej Burda.

Teraz - jak czytamy - sprawa zostanie przydzielona sędziemu, który będzie musiał wydać decyzję ws. wniosku. Termin wydania postanowienia nie jest określony, ale - według Onetu - w tym wypadku może to potrwać nawet kilkanaście tygodni: sędzia będzie bowiem musiał zapoznać się z aktami, które znajdują się w prokuraturze.

Dzięki listowi żelaznemu kobieta mogłaby odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości z wolnej stopy i pozostać na wolności do czasu zakończenia sprawy. Jak zapewnia mecenas Burda, kobieta nie będzie utrudniać śledztwa. Chce także wpłacić poręczenie w wysokości 100 tysięcy złotych - relacjonuje portal.

Jak przypomina natomiast tvn24.pl, który jako pierwszy poinformował o tym, że Kralka chce uzyskać list żelazny: według śledczych 30-latka "kierowała zorganizowaną grupą przestępczą, która handlowała na masową skalę narkotykami (zarzuty dotyczą sprowadzenia do Polski 5,5 tony marihuany wartej 88 milionów złotych oraz 120 kg kokainy o wartości 4,3 miliona euro). Kobieta miała także utrudniać postępowanie karne, składać fałszywe zeznania oraz nakłaniać do tego inne osoby".

Według portalu, gang, którym miała kierować Magdalena Kralka, stworzyło trzech braci Z., pseudokibiców Cracovii: Adrian, Jakub i Mariusz, którego partnerką jest 30-latka.

W grudniu 2017 roku w wyniku policyjnej akcji zatrzymani zostali Jakub i Mariusz Z. Ich brat Adrian Z., pseudonim "Zielony", został zastrzelony podczas próby zatrzymania.

Dziennikarze RMF FM ustalili wówczas, że gdy antyterroryści weszli do mieszkania Adriana Z. na krakowskim Ruczaju, ten rzucił się na nich, a jednemu z nich usiłował wyrwać karabinek i skierować go w stronę funkcjonariuszy. Antyterrorysta drugą ręką sięgnął wtedy po krótki pistolet i strzelił w stronę zatrzymywanego, a ten mimo podjętej od razu reanimacji zmarł.

Właśnie po tych wydarzeniach kontrolę nad gangiem przejąć miały - jak podaje tvn24.pl - Magdalena Kralka i partnerka zastrzelonego Adriana Z. Ta druga została kilka miesięcy później zatrzymana, Kralka natomiast wyjechała z kraju i uniknęła aresztowania.