We wtorek do Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza. Chodzi o możliwe dopuszczenie się przez niego zdrady dyplomatycznej.

REKLAMA

Informację przekazał prokuraturze generał brygady dr Jarosław Stróżyk, przewodniczący Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich.

Zawiadomienie dotyczy decyzji byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza o wycofaniu się z międzynarodowego programu zakupu samolotów do tankowania w powietrzu, znanego jako "Karkonosze".

Motywacje tej decyzji są niejasne, a według ekspertów Komisji miała ona poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa narodowego Polski.

Generał Stróżyk podkreślił, że Komisja jednogłośnie rekomendowała przekazanie zebranych materiałów do prokuratury, by dokonać oceny prawnokarnej pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa - zdrady dyplomatycznej. Chodzi o art. 129 Kodeksu karnego, który brzmi: "Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Polski w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę RP, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".

Przewodniczący Komisji zaznaczył, że decyzja byłego ministra obrony "była zaskakująca dla Sztabu Generalnego i Ministerstwa Obrony Narodowej oraz wydaje się, że wynikała z osobistej niechęci Antoniego Macierewicza do partnerów z Unii Europejskiej".

Czym był program "Karkonosze"?

Ministerstwo Sprawiedliwości pisze w swoim komunikacie, że program "Karkonosze" został ogłoszony w 2016 roku przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza jako odpowiedź na wycofanie się Polski z międzynarodowego programu zakupu samolotów transportowo-tankujących Airbus A330 MRTT.

"Karkonosze" miał zagwarantować Polsce pozyskanie wielozadaniowych samolotów tankująco-transportowych (MRTT). Samoloty te są kluczowe dla zwiększenia zdolności operacyjnych Sił Powietrznych, umożliwiając tankowanie w powietrzu oraz transport strategiczny. Ostatecznie jednak i z niego zrezygnowano. Wycofanie się z programu pozbawiło Polskę możliwości rozwinięcia kluczowego elementu obrony powietrznej, który mógł wzmocnić zdolność kraju do reagowania w sytuacjach kryzysowych - ocenia MS.