28-letnia Beata ma złamany kręgosłup, jest sparaliżowana od pasa w dół. Kilkanaście dni temu, w Warszawie na idącą chodnikiem młodą kobietę z siódmego piętra spadł samobójca. Student zginął na miejscu.
Przypomnijmy, 18 maja z bloku przy ul. Grójeckiej z siódmego piętra wyskoczył młody mężczyzna. Desperat z ogromną siłę spadł na 28-letnią Beatę. Student zginął na miejscu. Dziewczyna w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Miała liczne złamania i trudności z oddychaniem.
Badania wykazały, że samobójca złamał jej kręgosłup. Kobieta ma przerwany rdzeń kręgowy i została sparaliżowana od pasa w dół. Niedawno - jak informuje "Fakt" - Beata przeszła kolejną operację kręgosłupa, wcześniej w jej złamanej nodze zamontowano 21 metalowych śrub. W środę, 29 maja, lekarze usunęli dren z płuc, dzięki czemu zaczęła swobodniej oddychać. W weekend ubrano Beacie stabilizujący kręgosłup Gorset Jewetta. Już rozpoczęła proste ćwiczenia rehabilitacyjne.
Same zabiegi nie przywrócą 28-latce czucia w nogach, niezbędna do tego jest kosztowna rehabilitacja. Klinika, w której Beata mogłaby liczyć na fachową opiekę znajduje się w Berlinie.
Koszty rehabilitacji i pobytu 28-latki w klinice wyniosą kilkaset euro dziennie. Dlatego bliscy i przyjaciele młodej kobiety postanowili sami zebrać potrzebne środki.
Beata ma swój profil na Facebooku, który polubiło już ponad 13 tys. osób. Jeśli ktoś chce pomóc - jest możliwość wpłaty pieniędzy na konto Beaty.
44 1160 2202 0000 0002 4031 3341
Fundacja Forani z tytułem "Beata Jałocha"
Fakt/Interia.pl