8,5 roku więzienia żąda prokurator dla trenera karate z Łodzi, oskarżonego o wykorzystywanie seksualne małoletnich zawodników i wielokrotne zgwałcenie jednego z nich. Wyrok w procesie ma zapaść w przyszłym tygodniu.
Prokurator domaga się również dla karateki 10-letniego zakazu pracy z dziećmi i młodzieżą. Proces - ze względu na charakter sprawy - odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
Śledztwo dotyczące molestowania seksualnego małoletnich zawodników przez trenera wszczęto w lutym 2005 r. po doniesieniu prezesa Okręgowego Związku Karate w Łodzi. Sprawę ujawnili dziennikarze RMF FM i Polskiej Agencji Prasowej.
Po publikacjach na ten temat, do dziennikarzy zgłosił się były zawodnik klubu, twierdząc, że również był molestowany na obozie szkoleniowym, dziesięć lat wcześniej.
W trakcie śledztwa przesłuchano m.in. pokrzywdzonych chłopców i ich rodziców. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie trenerowi karate zarzutów wykorzystywania seksualnego i wielokrotnego zgwałcenia małoletniego poniżej 15. roku życia. Do tych przestępstw miało dojść - według prokuratury - w latach 1990-1996.
Trenerowi przedstawiono także zarzut molestowania innego małoletniego chłopca na obozie sportowym w Murzasichlu w lecie 2004 r. O wydarzeniach w Murzasichlu dziennikarzom opowiedział ojciec jednego z zawodników, który wraz z synem uczestniczył w zgrupowaniu klubu. Jego zdaniem zachowanie trenera nie było jednostkowym incydentem; potwierdził to też były współpracownik trenera.