Polska
Wtorek, 12 kwietnia 2011 (11:02)
Łodzianka, do której mieszkania przez pomyłkę wtargnęli antyterroryści, pozwała policję do sądu. W cywilnym procesie pani Małgorzata Malinowska domaga się odszkodowania za straty moralne dla siebie i córki. Łącznie 20 tysięcy złotych.
Pomyłka antyterrorystów musiała znaleźć swój finał w sądzie, bo policja odrzuciła ugodę. Funkcjonariusze nie chcieli wypłacić odszkodowania za to, że dramatycznie wystraszyli panią Małgorzatę i jej córkę, gdy bladym świtem wyważyli drzwi do mieszkania.
Kobieta do tej pory nie zobaczyła też pieniędzy za wyłamane i uszkodzone drzwi oraz wykładzinę w kuchni zniszczoną granatami hukowymi. Dodajmy, że matka i córka nadal są pod ścisłą opieką lekarzy-psychologów.
Pierwsza rozprawa przed łódzkim sądem 28 kwietnia.
Antyterroryści nie zauważyli subtelnej różnicy pomiędzy numerami mieszkań „6” i „6c”, dlatego zdewastowali mieszkanie niewinnej łodzianki / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Antyterroryści nie zauważyli subtelnej różnicy pomiędzy numerami mieszkań „6” i „6c”, dlatego zdewastowali mieszkanie niewinnej łodzianki / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Antyterroryści nie zauważyli subtelnej różnicy pomiędzy numerami mieszkań „6” i „6c”, dlatego zdewastowali mieszkanie niewinnej łodzianki / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Antyterroryści nie zauważyli subtelnej różnicy pomiędzy numerami mieszkań „6” i „6c”, dlatego zdewastowali mieszkanie niewinnej łodzianki / Agnieszka Wyderka / RMF FM