Pierwsza w Polsce i pierwsza w Europie w kategorii miast do 800 tys. mieszkańców. Według rankingu przygotowanego przez firmę Tom-Tom, Łódź w 2019 roku była najbardziej zakorkowanym miastem. Obliczono, że w godzinach szczytu kierowcy jadą przez miasto o 47 procent dłużej niż w godzinach nocnych. Urzędnicy twierdzą, że metodologia przyjęta w badaniu jest niekorzystna dla Łodzi. Jednak z opiniami mieszkańców, właściwie jednomyślnymi, trudno dyskutować.
To jest jedna, wielka masakra, nikt się nie liczy z małym biznesem, który musi dojechać do klienta - mówi w rozmowie z reporterką RMF FM przedsiębiorca prowadzący w centrum działalność gospodarczą. Wszystkiego nie da się załatwić tramwajem, bo trzeba albo coś odebrać od klienta, albo coś zawieźć do klienta. Albo odwiedzić pięć czy osiem miejsc, co jest nie do zrobienia komunikacją miejską w żaden sposób - dodaje.
Przedsiębiorca zwraca też uwagę na brak rozwiązań poprawiających płynność ruchu, takich jak minutniki nad światłami czy zielona fala. To jest jedna wielka tragedia, nadająca się do prokuratury, tylko i wyłącznie - puentuje mężczyzna.
Co robią urzędnicy, żeby mieszkańcom i gościom odwiedzającym Łódź jeździło się lepiej?
Przede wszystkim remontujemy drogi, po nowych i równych drogach zupełnie inaczej wygląda przejazd - mówi Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu. Remontujemy też główne ciągi komunikacyjne, aktualnie al. Rydza-Śmigłego, odseparowujemy torowiska od jezdni, żeby przyspieszyć transport i zachęcamy do korzystania z komunikacji miejskiej - wylicza.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
O tym, że korzystanie z miejskiej komunikacji nie zawsze jest możliwe, mówi adwokatka z Łodzi.
Trzeba zrozumieć też ludzi, którzy muszą jeździć samochodami, bo w ciągu dnia muszą być w kilku miejscach - zauważa kobieta. Gdybym miała jedno miejsce pracy w centrum, to oczywiście wybrałabym komunikację miejską. Natomiast jeśli ma się do odstawienia dwójkę dzieci, trzeba iść do pracy, trzeba iść do księgowej, trzeba jeszcze iść inne rzeczy załatwiać, na przykład zajrzeć do swojego własnego biura, to podróżowanie autobusem czy tramwajem nie zda egzaminu - tłumaczy.
W raporcie firmy TomTom tuż za Łodzią uplasował się Kraków z 45-procentową różnicą między jazdą w komunikacyjnym szczycie a jazdą nocną. Na trzecim miejscu jest Poznań, z 44. procentami.