Temperatura poniżej zera i opady deszczu to warunki, które mogą doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drogach. Chodzi o zalegający lód na dachach samochodów ciężarowych. Spadające grudki twardego śniegu, czy wręcz tafle lodu, stanowią poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Za nieodśnieżony pojazd grożą wysokie mandaty. Kierowcy ciężarówek zwracają jednak uwagę na inny problem…

REKLAMA

Lód spadający z dachów i plandek ciężarówek to temat, który powraca dosłownie każdej zimy. Minusowe temperatury i niewielkie nawet opady deszczu doprowadzają do sytuacji, w której na zaparkowanych "pod gołym niebem" ciężarówkach po pewnym czasie zalega warstwa zbitego śniegu lub lodu.

Przy gwałtownym hamowaniu lub zmianie kierunku jazdy - lód może spaść z pojazdu, uderzając w jadące za ciężarówką auto. A to z kolei może się skończyć nie tylko uszkodzonym pojazdem, ale i doprowadzić do sytuacji zagrażającej życiu i zdrowiu kierującego.

Problem jest, rozwiązania brak

Policja podkreśla, że pojazd musi być tak przygotowany do jazdy, aby nie zagrażał życiu i zdrowiu innych osób.

Kierowcy uważają natomiast, że zrzucanie odpowiedzialności na nich to "droga na skróty", a oczyszczanie przez nich naczep z lodu może być wręcz niezgodne z prawem.

Te przepisy z odgarnianiem ciężarówek kłócą się z przepisami prawa pracy. Odśnieżając ciężarówkę - spadłem z niej, pół roku byłem wyłączony z życia zawodowego. Mało tego, ubezpieczyciel nie wypłacił mi odszkodowania, bo dopatrzył się, że jest to niezgodne z przepisami prawa pracy
- informował nasz słuchacz, pan Szymon

Paradoksalnie, policja odpowiada, że to do kierowców ciężarówek należy obowiązek oczyszczania naczep z resztek lodu.

Pojazd, który uczestniczy w ruchu musi być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących, jak również innych uczestników ruchu, a także nie narażało nikogo na szkodę - zaznacza Rafał Prokopczyk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

Służby przypominają też, że za nieodśnieżony pojazd grożą wysokie mandaty - w wysokości 500 złotych.

To jednak nie tylko kara pieniężna. Kierowcy, którzy stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym, mogą otrzymać nawet sześć punktów karnych.

Kierowcy ciężarówek: Obarczanie nas winą to "pójście na skróty"

Kierowcy alarmują, że egzekwowanie odśnieżania wysokich naczep ciężarówek przez kierowców jest niesprawiedliwe, a zrzucanie na nich odpowiedzialności to "droga na skróty".

Chodzi o to, że stacje i MOPy nie są wyposażone w sprzęt, który umożliwiłby oczyszczenie plandek z niebezpiecznych fragmentów lodu. Jak dodają dzwoniący do nas kierowcy - do tego potrzebne są specjalne uprawnienia wysokościowe.

Jeżeli przy parkingu byłaby myjka czy szczotki, które pomogłyby w ściągnięciu tego lodu, to w porządku. Nie ma jednak infrastruktury, która byłaby w tym pomocna. Kierowca nie ma też uprawnień ani fizycznej możliwości, żeby wejść na naczepę.
- podkreśla nasz słuchacz, pan Andrzej

Według kierowców ciężarówek problem powinien zostać rozwiązany systemowo.

Pomocne byłyby chociażby szczotki przy każdym wyjeździe w okresie zimowym, coś na zasadzie myjni. Jeśli spedycja, bądź właściciel pojazdu nie będzie przeznaczał pieniędzy na myjnię, która by ten lód zebrała, to niestety takie sytuacje będą - podkreśla pan Andrzej, kierowca, który zadzwonił do nas na Gorącą Linię.

Obarczanie winą kierowców jest po prostu nie fair - dodaje.