Minister spraw zagranicznych Litwy Antanas Valionis i dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwa Arvydas Pocius przyznali się, że byli oficerami rezerwy KGB.

REKLAMA

Wczoraj obaj urzędnicy odpowiadali na pytania parlamentarnej komisji, która bada ich kontakty z sowiecką bezpieką. Komisja stara się dojść, kiedy i w jakich okolicznościach zostali wciągnięci na listę rezerwistów.

Do tej pory - zgodnie z litewskim ustawodawstwem - obecność na liście oficerów rezerwy KGB nie była traktowana jako tajna i świadoma współpraca z radzieckimi strukturami bezpieczeństwa.

Jeśli jednak komisja lustracyjna i komisja parlamentarna uznają, że obecność na liście rezerwowych oficerów to samo, co świadoma współpraca z KGB, wielu litewskich polityków i wysokich urzędników może stracić stanowiska.