"Kochany synku, daj znać, że wszystko z Tobą dobrze", "Najdroższa moja, tulę Cię w myślach", "Jak Bóg da mamo, będziemy żyć". Trudno przecenić rolę poczty polowej w Powstaniu Warszawskim. "Te listy dziś brzmią wyjątkowo dramatycznie. Ze względu na swoją lakoniczność" - mówi w RMF FM Jan Ołdakowski, szef Muzeum Powstania Warszawskiego. 1 sierpnia obchodzimy 79. rocznicę wybuchu tego niepodległościowego zrywu.

REKLAMA

Poczta polowa pełniła niezwykle istotną funkcję społeczną. Pozwalała porozumieć się ludziom odciętym od bliskich, przekazać im informacje o sobie, uspokoić. Listy dostarczane przez młodych listonoszy wielu ludzi podtrzymywały na duchu, bo pomagały przetrwać najcięższe chwile.

W listach można były przesłać tylko określoną liczbę słów. Listy były też czytane i sprawdzane, by przekazywane w nich wiadomości nie pomagały wrogowi.

Treść tych listów jest wyjątkowo przejmująca. Przez swoją lapidarność, lakoniczność - "żyjemy, tęsknimy, nie wiemy co u was, dajcie znać". Nie wiemy, czy dotarły do adresatów. Nie wiemy, czy ten kochany, poszukiwany syn się odnalazł. Czy list dotarł do zrozpaczonego rodzica - mówi w RMF FM Jan Ołdakowski, szef Muzeum Powstania Warszawskiego.

I dodaje: W treści tych listów jest taki ładunek emocji, że nie sposób wobec nich przejść spokojnie.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Jan Ołdakowski w RMF FM: W tych listach jest tyle emocji, że nie sposób wobec nich przejść spokojnie

Listonosze przenieśli łącznie ok. 180 tys. listów

"Poczta Polowa była fenomenem" - opowiada w RMF FM Ołdakowski. I jednym z sygnałów, że Powstanie Warszawskie to tak naprawdę polskie państwo. Sygnał dla walczącej Warszawy, że wewnątrz jest rodzaj administracji państwowej Pierwszy raz, od pięciu lat, pojawiły się polskie stemple na znaczkach - dodaje.

Łączność zapewniała rzesza młodych ludzi rekrutujących się przeważnie z harcerzy Szarych Szeregów i harcerek z Pogotowia Harcerskiego. W czasie powstańczych dni harcerscy listonosze przenieśli łącznie ok. 180 tysięcy listów, średnio ok. 3-6 tys. przesyłek. Poza tym poczta polowa zapewniała też bezpieczeństwo. Telefony mogły być podsłuchiwane przez Niemców.

Harcerska Poczta Polowa zaczęła służbę 4 sierpnia, a Główny Urząd Pocztowy mieścił się przy Świętokrzyskiej 28, przy Kwaterze Głównej Szarych Szeregów - Pasiece. Z czasem poczta działała już w całym niemal mieście. Powstało jeszcze osiem urzędów pocztowych, które dysponowały ponad 40. skrzynkami pocztowymi. Wiadomości doręczano bez jakichkolwiek opłat pocztowych, ale mile widziane były dobrowolne datki w postaci m.in opatrunków i żywności dla rannych Powstańców.

List nie może przekraczać 25 słów

Przepisy dla korzystających z poczty polowej wywieszono na każdej skrzynce. Oto najważniejsze z nich opisane w "Biuletynie Informacyjnym" z 13 sierpnia 1944 roku:

  • Nie pisać zbyt częstych listów. Poczta znajduje po 10 i 15 listów dziennie pisanych przez tę samą osobę!
  • Listy pisać wyraźnie - nie na świstkach papieru!
  • List nie może przekraczać 25 słów.
  • Poczta podlega cenzurze wojskowej. W szczególności żołnierzom ani ludności cywilnej nie wolno podawać żadnych wiadomości o działaniach wojskowych, rozmieszczeniu oddziałów własnych i niemieckich, odcinkach zagrożonych, ostrzale itp.

79. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

"Miłość istnieje zawsze" takie jest hasło obchodów 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Wyjątkowo dobrze wpisuje się w to, o czym pisali w swoich listach powstańcy. O uczuciach i o tęsknocie. Młodość plus walka w 1944 roku dało poczucie wyjątkowości tej sytuacji.

Powstańcy do dziś wspominają poczucie olbrzymiej intensywności wszystkich przeżyć - podkreśla w rozmowie w RMF FM Jan Ołdakowski. I chcemy dziś młodym ludziom pokazać, że warto naśladować Powstańców w uczuciach do innych ludzi. W przeżywaniu miłości, przyjaźni, chodzi też o szacunek i o dbanie o relacje. Po pandemii młodzi ludzie mają poczucie deficytu relacji. (...) Żaden z powstańców nigdy nie powiedział "żałuję, że kochałem, że miałem tak wielu przyjaciół - mówi w RMF FM Jan Ołdakowski.

Akcja czytania listów

Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego wziął udział w akcji czytania listów Powstańców w RMF FM. Przeczytał list od rodziców do Henryka Rostkowskiego ps. Dąb, datowany na 13 sierpnia 1944 roku. "Synku! Dostaliśmy wiadomość od Ciebie. Jesteśmy bardzo zmartwieni i niespokojni. Oby Bóg dał Ci powrót do zdrowia. My pracujemy, jesteśmy zdrowi. Polecamy Cię opiece Boskiej i tulimy do serca. Rodzice. Ps. Tadeusz niech napisze do Matki".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Brodka, Zalewski, Kwiat Jabłoni, Sarsa, Uniatowski i Ołdakowskiczytają listy powstańców