Sąd nie zgodził się na aresztowanie biznesmena Leszka Czarneckiego - dowiedział się reporter RMF FM. Prokuratura regionalna w Warszawie prowadząca śledztwo w aferze GetBack chciała aresztu dla przedsiębiorcy, by wystawić za nim list gończy. Śledczy twierdzą, że przebywając za granicą, uchyla się od stawiennictwa w prokuraturze, gdzie ma usłyszeć zarzuty.
Prokuratura już zapowiada zaskarżenie tego postanowienia sądu. To już drugie podejście śledczych do aresztowania biznesmena. Pierwsze prawomocnie zakończyło się fiaskiem.
Wniosek o tymczasowe aresztowanie Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała do sądu na początku lutego tego roku.
Jak informowała prokuratura tymczasowe aresztowanie biznesmena jest niezbędne, aby przedstawić zarzuty podejrzanemu, który od niemal dwóch lat unika dobrowolnego stawienia się w prokuraturze. Dzięki temu prokuratura będzie mogła wystawić za nim międzynarodowy list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania.
W czwartek w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście odbyło się posiedzenie w tej sprawie. Sędzia Krzysztof Ptasiewicz wysłuchał argumentów obu stron postępowania karnego i zdecydował nie uwzględnić wniosku prokuratury.
Jesteśmy zadowoleni z decyzji sądu. To nie jest pierwsza decyzja, która w taki sam sposób odnosi się do materiału dowodowego. Sąd kolejny raz stwierdził, że nie wskazuje on na duże prawdopodobieństwo tego, żeby Leszek Czarnecki popełnił czyn zabroniony, zarówno co do pierwszego, jak i drugiego zarzutu. W związku z czym sąd tak naprawdę nie badał już przesłanek szczególnym związanych z tym zarzucanym rzekomo matactwem i to było tak naprawdę powodem, że sąd nie uwzględnił tego wniosku - powiedział tuż po ogłoszeniu postanowienia PAP jeden z pełnomocników Leszka Czarneckiego, adwokat Krzysztof Pawlak z kancelarii mec. Romana Giertycha.
Z kolei mecenas Roman Giertych napisał na Twitterze, że przyczyną oddalenia wniosku jest, podobnie jak w pięciu poprzednich orzeczeniach dotyczących tej sprawy, "brak dowodów popełnienia przestępstwa".
Sd Rejonowy w Warszawie oddali przed chwil ponowny wniosek prokuratury o aresztowanie dr Leszka Czarneckiego.Przyczyn oddalenia wniosku jest podobnie jak w piciu poprzednich orzeczeniach dotyczcych tej sprawy: BRAK DOWODW POPENIENIA PRZESTPSTWA.
GiertychRomanJune 22, 2023
Leszek Czarnecki jest podejrzany o oszustwa na szkodę 1 140 klientów Idea Bank SA na kwotę 227 milionów złotych. Od czerwca 2021 roku do stycznia 2023 roku prokurator wyznaczył Leszkowi Cz. 9 terminów przesłuchań. O wszystkich podejrzany został powiadomiony. Mimo to przebywający poza granicami Polski biznesmen nie stawił się na żadnym z nich - wyjaśniał rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prokurator Marcin Saduś.
Za każdym razem nadsyłał zaświadczenia lekarskie zagranicznych lekarzy różnych specjalizacji. Z treści zaświadczeń wynikało, że podejrzany - z uwagi na stan zdrowia - nie może odbywać podróży lotniczych (szacowany czas lotu z Nicei do Warszawy wynosi 2,5 godziny) - podawał prokurator.
Śledztwo ws. afery GetBack wszczęto w kwietniu 2018 r., w dzień po złożeniu zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego. Powołano specjalny zespół śledczy. 11 maja 2018 r. dokonano pierwszych przeszukań i zabezpieczeń dokumentów, nośników informacyjnych i mienia, a w czerwcu 2018 r. zatrzymano byłego prezesa GetBacku. W związku ze śledztwem zabezpieczono kwotę 400 mln zł, w tym kosztowności, biżuterię, nieruchomości, papiery wartościowe i pieniądze na rachunkach bankowych
Prokuratura Regionalna w Warszawie w śledztwie dotyczącym afery GetBack skierowała już do sądów sześć aktów oskarżenia przeciwko ponad 61 osobom, zaś w aktualnie prowadzonych wątkach status podejrzanych posiada ponad 100 osób. Jedną z nich jest przedsiębiorca Leszek Czarnecki, któremu zarzuca się dokonanie oszustw na szkodę ponad 1,1 tys. klientów Idea Bank S.A. na kwotę 227 milionów złotych oraz wyrządzenie bankowi szkody w wielkich rozmiarach na kwotę 9 milionów złotych.
W lipcu 2020 roku prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Czarneckiemu zarzutów w związku z aferą, jednak te nie zostały mu formalnie ogłoszone, bo biznesmen na stałe przebywa za granicą. Wówczas prokurator wystąpił z pierwszym wnioskiem o areszt wobec biznesmena. W kwietniu 2021 roku sąd okręgowy utrzymał w mocy postawienie sądu rejonowego nieuwzględniające wniosek prokuratora. Sąd w przeciwieństwie do prokuratury uważał, że biznesmen się nie ukrywa.