Premiera Leszka Millera i lidera Samoobrony łączy coraz więcej. Ostatnio premier krytykuje Leszka Balcerowicza oraz banki znacznie częściej niż Andrzej Lepper. Za tydzień, 25 czerwca wraz z Samoobroną na ulice i skrzyżowania wyjdzie także OPZZ, stanowiące - jak wiadomo - związkowe zaplecze rządu Leszka Millera.
Premier zarzuca zagranicznym bankom konformizm i dwulicowość, a Leszkowi Balcerowiczowi obojętność na bezrobocie i dbałość głównie o to, by w Polsce dobrze czuł się spekulacyjny kapitał.
Do tej pory monopol takich wypoiwdzi należał do Andrzeja Leppera. Czyżby Leszek Miller pozazdrościł mu radykalności?
Radykalności, poparcia, bo im spada - odpowiada Lepper. I dodaje: Ja zapraszam Leszka Millera do wspólnego stołu, twórzmy razem rząd. Usuniemy Balcerowicza, zmienimy politykę społeczną, gospodarczą i państwa. Naród będzie nas popierać.
Kraj pod wspólnymi rządami Leszka Millera i Andrzeja Leppera oraz z Balcerowiczem zesłanym do obozu internowanych wydaje się pomysłem tyleż oryginalnym, co niepokojącym. A dzień 25 czerwca może być ku tej wizji pierwszy dużym krokiem.
Szef opozycji OPZZ Maciej Manicki trochę się od Samoobrony odżegnuje, ale hasła na transparentach będzie miał dziwnie podobne.
Kto do kogo się podłącza? - pyta szef OPZZ. Mnie nie obchodzi ani liczebność manifestacji Leppera, ani jej hałaśliwość. Mnie obchodzi nasza manifestacja. Chcemy pokazać nasze niezadowolenie z polityki kursowej NBP.
Wydaje się, że dla rządu i Samoobrony Leszek Balcerowicz istnieje tylko po to, by wszelkie możliwe nieszczęścia, rażące błędy, plagi i klęski miały swoją twarz i swoje nazwisko.
foto: RMF
16:10