Chirurdzy z Trzebnicy na Dolnym Śląsku przyszyli rękę 8-latkowi z Łodzi. Dziecko włożyło ramię do pracującej pralki. Operacja trwała 6 godzin. Chłopiec czuje się dobrze i zdaniem lekarzy jest szansa, że ręka będzie sprawna.

REKLAMA

Dziecko straciło rękę po tym, jak włożyło ją do pracującej pralki, która mimo otwarcia nie przestała się kręcić. Ośmiolatek trafił najpierw do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, ale po konsultacjach medycznych przywieziono go do szpitala w Trzebnicy.

Operacja trwała 6 godzin. Jak wyjaśnił jeden z lekarzy, przyszycie ręki zakończyło się dużym sukcesem. Jest on tym większy, że kończyna uległa ciężkim obrażeniom. U dorosłego utrata ręki na wysokości ramienia praktycznie uniemożliwia pełen powrót do zdrowia i sprawności. Ponieważ u 8-latka były duże szanse na to, że ręka będzie sprawna, lekarze zdecydowali się na operację.