Prawie 94 procent średniej krajowej ma wynosić pensja lekarzy rezydentów, zdecydowało ministerstwo zdrowia. Podwyżka ma obowiązywać od stycznia. Rezydentów, czyli lekarzy, którzy po ukończeniu studiów odbywają specjalizację finansowaną z budżetu państwa, ta kwota jednak nie satysfakcjonuje. Nadal żądają 100 procent średniej.
Ministerstwo przeprowadziło wyliczenia na podstawie średniej krajowej sprzed dwóch lat, a była ona o 350 złotych mniejsza od obecnej. Według naszych wyliczeń, zaproponowane przez ministra podwyżki, to w rzeczywistości 86 proc. średniej krajowej - powiedział przedstawiciel Stowarzyszenia Młodych Lekarzy Cezary Szary.
Według wiceministra zdrowia Marka Twardowskiego wysokość podwyżki wynika z możliwości finansowych resortu. Staramy się gratyfikować tę grupę młodych lekarzy i to jest naszym celem - podkreślił. Decyzja o podwyżce pensji rezydentów została podjęta w piątek przez kierownictwo resortu.
Lekarze rezydenci nie odstępują od swoich żądań. Podczas styczniowej XVI Ogólnopolskiej Konferencji Zjazdu Młodych Lekarzy w Poznaniu zapowiedzieli przeprowadzenie akcji protestacyjnej, jeżeli do końca marca nie otrzymają gwarancji na wzrost uposażenia do wysokości 100 proc. średniej krajowej.
Rezydenci, domagają się wpisania do ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty zapisu o zwiększeniu ich uposażenia do 100 proc. średniej krajowej. Żądają też, by ich miesięczny dochód od przyszłego roku wynosił nie mniej niż dwie średnie krajowe. Twardowski odnosząc się do żądań lekarzy rezydentów, zwrócił uwagę, że dopiero obecny rząd zajął się podwyżkami dla tej grupy, a przez ostatnie dwa lata nikt im nic nie dał.