Lekarz ze szpitala w Gorzowie Wielkopolskim, który wypisał do domu pacjenta chorującego na Alzheimera, bez powiadomienia jego rodziny, stracił pracę. Ciało 80-latka po poszukiwaniach trwających kilka dni znaleziono w niedzielę wieczorem. Okoliczności jego śmierci bada obecnie prokuratura.
Zwolnienie z pracy to jednak nie jedyna konsekwencja dla lekarza. Dyrekcja nałożyła na niego również karę finansową i powiadomiła o sprawie Izbę Lekarską.
W lecznicy zebrał się też specjalny zespół, który ma wypracować procedurę postępowania z pacjentami w podeszłym wieku, jeśli chodzi o ich bezpieczny powrót do domu po wypisie.
Zarząd gorzowskiego szpitala wyjaśnił, że z dokumentacji medycznej jasno wynikało, że w przypadku wypisania ze szpitala 80-letniego pana Władysława, chorującego na Alzheimera, należało o tym fakcie powiadomić jego bliskich.
Mężczyzna, który w minioną środę został wypisany do domu po poradzie na szpitalnym oddziale ratunkowym, poszedł w kierunku ulicy Czartoryskiego w Gorzowie Wielkopolskim. Tam ślad po nim zaginął.
Policja tego samego dnia uruchomiła poszukiwania. Akcja miała w niedzielę tragiczny finał - ciało mężczyzny znaleziono przy ulicy Szmaragdowej, w bliskim sąsiedztwie szpitala.