Lekarz, który stwierdził zgon 19-latka rannego w wypadku, a po 40 minutach okazało się, że chłopak żyje został zwolniony z pracy. Mężczyznę może jeszcze ukarać rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Poszkodowany chłopak nadal przebywa w szpitalu; jest w śpiączce.
REKLAMA