Jutro rusza lekarska akcja "Urlopy na żądanie". W ramach solidarności ze strajkującymi wezmą w niej udział lekarze, którzy dotąd nie protestowali. Na czwartek medycy zapowiadają masowe zwolnienia z pracy. Czy rząd jest przygotowany na paraliż w służbie zdrowia?
Jak się dowiedziała reporterka RMF FM Agnieszka Milczarz Ministerstwo Zdrowia ma plan awaryjny, ale niechętnie zdradza jego szczegóły. Urzędnicy mają cały czas nadzieję, że do załamania w tej branży nie dojdzie, ponieważ lekarze zrobią bilans zysków i strat i na zwolnienia z pracy przynajmniej większość z nich ostatecznie się nie zdecyduje.
Gdyby jednak skala zwolnień okazała się rzeczywiście olbrzymia, wówczas poza odsyłaniem pacjentów do szpitali, które nie strajkują, można wprowadzić rozwiązania wyjątkowe. Jak się dowiedziała nieoficjalnie Agnieszka Milczarz, w grę wchodzi powołanie sztabu kryzysowego, wykorzystanie lekarzy wojskowych a nawet zaangażowanie obrony cywilnej kraju. Czy trzeba będzie sięgnąć aż po takie rozwiązania? Resort na bieżąco ma monitorować sytuację w kraju i w zależności od skali protestu będzie podejmować decyzje, jak zaradzić kryzysowi.