Legniccy policjanci zatrzymali mężczyznę, który z okna kamienicy strzelał z broni na ostrą amunicję. Okazało się, że 34-latek był pijany. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Policję wezwali mieszkańcy kamienicy w centrum Legnicy, gdy tylko usłyszeli strzały. Funkcjonariusze, którzy zjawili się na miejscu, na podwórku znaleźli trzy łuski ostrej amunicji. Następnie przeszukali budynek; w jednym z mieszkań namierzono 34-letniego mężczyznę. Był pijany i nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zaczął strzelać. Wiadomo, że do Legnicy przyjechał z Nowego Sącza - w odwiedziny do swoje partnerki. Zatrzymany zostanie przesłuchany w czwartek.
Jeszcze nie wiadomo, z jakiego typu broni strzelał mężczyzna. Policja oddała ją do badania biegłemu sądowemu. Jak powiedział reporterce RMF FM Barbarze Zielińskiej jeden z funkcjonariuszy, broń wygląda jak mały kałasznikow.
To nie jest pierwszy taki przypadek w ostatnim czasie. Ponad dwa tygodnie temu bydgoscy policjanci zatrzymali pijanego mężczyznę, który strzelał do sąsiada mieszkającego naprzeciwko. Otworzył okno w kuchni i pociskiem wybił szybę w jego mieszkaniu. Później przeszedł na balkon, z którego uszkodził jeden z samochodów. Jakby tego było za mało, zaczął strzelać do ludzi. Ranił dwóch przechodniów, na szczęście niegroźnie.
Gdy do drzwi mężczyzny zapukali policjanci, zaczął uciekać. Wyskoczył przez balkon na parterze, ale wpadł od razu w ręce funkcjonariuszy.