Legia Warszawa na dwa lata została wykluczona z międzynarodowych rozgrywek piłkarskich. Ta surowa kara to następstwo niedzielnych wydarzeń na stadionie litewskiej Vetry. Klub odwoła się od decyzji komisji dyscyplinarnej UEFA - dowiedział się RMF FM.

REKLAMA

Klub chce pokazać, jakie kroki podejmie w walce ze stadionowymi bandytami. Po drugie - Legia chce się powołać się na casus Feyenoord Rotterdam - klubu, który za podobne ekscesy chuliganów-recydywistów w poprzednim sezonie został wykluczony tylko na rok. Dodajmy, że właśnie takiej kary oczekiwała Legia.

Karę tę nazwał bym bardzo dotkliwą dla klubu. Wykluczenie w praktyce na dwa lata z rozgrywek o europejskie puchary oznacza bardzo duże straty finansowe dla klubu - twierdzi rzecznik Legii Paweł Wargenau. Ale europejska banicja to nie tylko pieniądze - dodaje Wargenau. Na arenie sportowej Legia dużo straci - twierdzi rzecznik klubu.

Teraz Legii pozostaje teraz tylko krajowe podwórko. Dla klubu najważniejsze, że decyzja UEFA nie oznacza wycofania się inwestora i nie burzy planów budowania klubu liczącego się w Europie.

Przypomnijmy. W niedzielę stadionowi bandyci wywołali burdy podczas rozgrywek Pucharu Intertoto. W przerwie meczu Vetry Wilno z Legią Warszawa polscy "kibice" zniszczyli ogrodzenie i wdarli się na płytę boiska. Uzbrojeni w pręty i sztachety zaatakowali policję.

Rzucali kamieniami i świecami dymnymi, zdemolowali banery reklamowe usytuowane wokół boiska, próbowali zniszczyć bramki.

Zamieszki na płycie boiska i trybunach trwały około pół godziny. Do zaprowadzenia porządku policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Policja zatrzymała 30 "kibiców".

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.