12 milionów złotych bezprawnie trafiło z Narodowego Funduszu Zdrowia na konto lecznicy "droga Życia" w Smoligowie w okolicach Hrubieszowa na Lubelszczyźnie. To jedno z największych ujawnionych tego typu wyłudzeń. Policjanci zatrzymali w sprawie 23 osoby - właściciela zakładu, lekarzy i pielęgniarki.

REKLAMA

Lecznica, do której trafiło 12 milionów złotych to prywatny dom opieki nad osobami chorymi psychicznie. Przebywali w nim pacjenci w różnym stanie upośledzenia. NFZ płacił za opiekę nad nimi uzależniając wysokość należności od tego stanu. W zakładzie takich pacjentów było jednorazowo nawet ponad 100 - wyjątkowo dużo osób bez kontaktu z otoczeniem, w stanie wymagającym stałej opieki - za których Fundusz płacił najwięcej.

Okazało się, że pracownicy placówki zawyżali liczbę takich pacjentów - nie tylko w dokumentach medycznych, których mogli sfałszować ponad 10 tysięcy.

Najbardziej bulwersujące, że niektórym pacjentom - jak nieoficjalnie dowiedział się nasz dziennikarz - podawano medykamenty, między innymi środki uspokajające, by - podczas kontroli - udowodnić, że są w wyjątkowo złym stanie wymagającym stałej opieki medycznej.

Ta gigantyczna afera dotyczy około 200 pacjentów, a proceder - jak twierdzi policja - trwał od 2005 roku. Straty Skarbu Państwa mogą wynieść nawet 20 mln złotych.

Wśród zatrzymanych jest szef placówki, o którego aresztowaniu zdecydował już sąd, zastępczyni właściciela lecznicy, trzech lekarzy, a także personel medyczny - głównie pielęgniarki.

Podczas śledztwa udało się zabezpieczyć majątek szefa placówki wart 12 milionów złotych. To między innymi nieruchomości, a także wielomilionowe rachunki bankowe.

Mieszkańcy są zszokowani

Reporter RMF FM Krzysztof Kot dotarł do zakładu "Droga Życia" w Smoligowie koło Hrubieszowa. Pracownicy lecznicy nie chcieli rozmawiać o tej szokującej sprawie. Najczęściej padała odpowiedź "nie jesteśmy upoważnieni do rozmowy".

Mieszkańcy Smoligowa, o tym co działo się w ośrodku, dowiedzieli się z mediów. To jest szokujące! - powiedziała jedna z mieszkanek. My nic nie wiedzieliśmy - dodaje.

Zakład wydaje się funkcjonować normalnie - jednak pracownicy są wystraszeni całą sytuacją, bo nikt nie wie, jak placówka będzie dalej funkcjonować.

(mal, jad)