Czy Grzegorz Lato zastąpi Michała Listkiewicza na stanowisku szefa Polskiego Związku Piłki Nożnej? Na razie jednak żaden z panów oficjalnie nie potwierdza tej informacji, ale i jej nie zaprzecza.

REKLAMA

Reporter RMF FM Sebastian Szczęsny próbował skontaktować się z Michałem Listkiewiczem i u niego potwierdzić tę informację. Niestety, kiedy wkręcił numer jego telefonu, usłyszał: Przepraszamy nie ma takiego numeru.

Udało mu się natomiast porozmawiać z Grzegorzem Lato. Ale i on nie był zbyt wylewny, nie chciał niczego komentować; chował się za tarczą skromności. Nie mam na razie takiej propozycji. Będziemy mogli na ten temat rozmawiać, jeśli się coś się pojawi. A poza tym musiałbym się zastanowić i wszystko przemyśleć - tłumaczył wykrętnie.

Także co do doniesień, jakoby prezydium Związku zaapelowało o to, by Listkiewicz odszedł, Grzegorz Lato trzyma delikatny dystans. Może ktoś mu to sugerował, jeden drugi, trzeci… że chodzi o dobro polskiej piłki.

Z nieoficjalnych informacji wiemy, że Listkiewicz dał sobie tydzień na podjęcie decyzji.

Ale czy rzeczywiście Grzegorz Lato jest lekiem na całe zło w polskiej piłce? Sebastian Szczęsny przyjrzał się bliżej działaniom byłego reprezentanta Polski. Co ewentualny nowy szef PZPN-u do tej pory zrobił dla rodzimego futbolu? Jako działacz - właściwie nic. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Skąd więc pomysł, by Listkiewicza zastąpił Lato? Być może działacze związkowi chcą w ten sposób uniknąć wprowadzenia w PZPN zarządu komisarycznego. Nowego prezesa nikt nie będzie chciał natychmiast wyrzucać… Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio