Jeden z siedmiorga noworodków zarażonych bakterią gronkowca złocistego w wojewódzkim szpitalu we Wrocławiu wciąż przebywa pod opieką lekarzy. Ich zdaniem stan dziecka jest dobry, musi jednak zakończyć kurację antybiotykową i na początku tygodnia najprawdopodobniej wróci do domu.
Pozostała szóstka dzieci już została wypisana. Oddziały noworodkowy i położniczy będą zamknięte przez kilka dni. Planowano, że niezbędna dezynfekcja potrwa co najmniej 10 dni, ale możliwe, że kwarantanna zostanie skrócona. Chciałbym skrócić ten czas 10 dni do niezbędnego minimum, koniecznego, żeby wygasić ognisko infekcji - powiedział RMF FM szef wrocławskiego szpitala Wojciech Witkiewicz.
Służby sanitarne i pracownicy szpitala sprawdzają, skąd groźna bakteria wzięła się w placówce. Podejrzewają, że na oddział trafiła pacjentka – nosicielka gronkowca złocistego. Jest to sytuacja wynikająca z przepełnienia szpitala, dużej liczby porodów. Wystarczy, że ktoś z odwiedzających, albo któraś z mam była nosicielem tego gronkowca. Natychmiast, przy takim zagęszczeniu może dojść do rozprzestrzeniania się tej infekcji - powiedział RMF FM Wojciech Witkiewicz.
Dyrekcja szpitala wstrzymała przyjęcia na oddział położniczy i noworodkowy. Zakazane zostały także odwiedziny. Kobiety, które w najbliższym czasie planowały poród w tej placówce, powinny poszukać innego szpitala.
Gronkowiec złocisty - to bakteria występująca w jamie nosowo-gardłowej oraz na skórze ludzi i zwierząt. Optymalna temperatura dla rozwoju gronkowca to 37 stopni Celsjusza. Zatrucia bakterią mają krótki okres inkubacji – około 2 godzin.
Charakterystycznymi objawami zatrucia gronkowcem złocistym są: wymioty, biegunka, spadek ciśnienia krwi, zapaść. Śmiertelność jest niewielka. Gronkowce powodują także m.in. zakażenia ropne skóry, tkanek podskórnych, tkanek miękkich; zapalenia szpiku kostnego i kości, tchawicy, płuc, mięśnia sercowego, opon mózgowo-rdzeniowych, żył, układu moczowego; posocznicę gronkowcową, a także chorobę Rittera, gronkowcowy zespół wstrząsu toksycznego.