Prokuratura w Kutnie wszczęła śledztwo ws. śmierci półtorarocznego chłopca. Dziecko, u którego stwierdzono zapalenie oskrzeli, zmarło w domu. Dzień wcześniej, mimo skierowania, nie przyjęto go do szpitala z powodu braku miejsc.
Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka, w poniedziałek matka zgłosiła się z chłopcem do lekarza rodzinnego, który stwierdził, że dziecko ma zapalenie oskrzeli i skierował je do szpitala. Tam jednak chłopca nie przyjęto z powodu braku miejsc - tak powiedziała policjantom babcia dziecka. Na razie nie wiadomo, czy placówka przekazała matce informację, że powinna zawieźć syna do innego szpitala.
Wiadomo jedynie, że chłopcu przepisano leki. Matka dostała zaś polecenie, by zgłosić się z nim w czwartek na wizytę kontrolną.
Wczoraj wieczorem stan chłopca drastycznie się pogorszył. Początkowo malucha reanimowali matka i sąsiad rodziny, zaalarmowany jej wołaniem o pomoc. Później reanimację kontynuowała załoga karetki pogotowia. Niestety dziecka nie udało się uratować.
(edbie)