"Z sympatią odnoszę się do każdego kandydata, który jest z poza establishmentu, a który jednocześnie niesie ze sobą program zmian ustrojowych, widzi problem w relacji państwo-obywatel, który nie chce naprawiać systemu, ale go zmienić, a nie mam pojęcia, czy takie rzeczy ma w programie Szymon Hołownia" - tak lider Kukiz'15 Paweł Kukiz skomentował w rozmowie z PAP informację o starcie popularnego prezentera w wyborach prezydenckich. "Jedyne przesłanie, które do mnie trafia od niego to: ja jestem spoza partii, czyli jestem fajny" - dodał. "Nie słyszę u niego szczegółowej drogi do pojednania obywatelskiego, o którym mówił" - podkreślił.

REKLAMA

Dla mnie to są kluczowe sprawy, aby doszło do pojednania między Polakami, ale do tego trzeba zmienić ordynację wyborczą, trzeba wprowadzić referenda obligatoryjne, trzeba odpartyjnić system, bo samo nie bycie członkiem partii nie oznacza odpartyjnienia. System mogą odpartyjnić tylko zmiany ustrojowe, o których mówię od lat - tłumaczył Kukiz. Zawsze będę popierał tych kandydatów, którzy niosą ze sobą postulaty zmian ustrojowych. Jak na razie jedyną taką osobą, która zamierza kandydować, ale na ostateczne potwierdzenie jeszcze czekamy, jest prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz - powiedział. Dodał, że będzie "przeszczęśliwy", jak takie postulaty będzie miał także Hołownia.


Paweł Kukiz kandydując w 2015 r. w wyborach prezydenckich uzyskał trzy miliony głosów, co przełożyło się na trzeci wynik - 20,8 proc.

Hołownia: Chcę opowiedzieć o Polsce moich marzeń


Dziennikarz Szymon Hołownia ogłosił w niedzielę w Gdańsku, że zamierza kandydować w wyborach prezydenckich. Zapowiedział, że chciałby być prezydentem wszystkich Polaków, a nie wyborców jednej partii. Zadeklarował też, że chce przyjaznego rozdziału Kościoła od państwa.


Hołownia zapewnił, że nie będą go wspierać "partyjne przelewy, struktury, wielki biznes".

Nie potrzebuję ich, bo mam was. Przez najbliższe pół roku chcę opowiedzieć o Polsce moich marzeń, o takiej, która jest w naszym zasięgu. O Polsce solidarnej, o Polsce zdrowiejącego środowiska, Polsce samorządnej i obywatelskiej. Pokażę wam pomysł na to, jak sprawić by prezydent był nie testerem, a stróżem praworządności. Głosem pomagającym Polakom czuć się bezpiecznie w coraz bardziej skomplikowanym świecie. Nie nadętym, ale poważanym graczem przy międzynarodowym stole - tłumaczył dziennikarz.