Jestem zaskoczony, znam go osobiście. Ale wierzę panu Witkowskiemu, bo znam jego fachowość - mówi ksiądz Tadeusz Zaleski, kapelan Solidarności, zszokowany informacją o współpracy ks. prof. Michała Czajkowskiego z SB.
Jest tu pewna reguła. Bardzo bogata i rzetelna dokumentacja historyczna, a sam zainteresowany mówi, że to jest nieprawda, a jednocześnie przeprasza. Dla mnie to jest wszystko niejasne - zastanawia się ks. Zaleski.
Zapieranie się tłumaczy „praniem umysłów”. - Im się wmawiało, że to niegroźne, że to tylko takie esy floresy, natomiast dla SB nie było nieważnych informacji - tłumaczy. Jego zdaniem, współpracujący ze służbami specjalnymi sami siebie usprawiedliwiają i tłumaczą, że nic się nie stało. Z drugiej strony – jak mówi ks. Zalewski – wśród byłych współpracowników SB panuje chyba przekonanie, że 1989 roku spalono teczki.
Pytany przez Macieja Grzyba o wysokość ewentualnej zapłaty za informacje, ks. Zaleski twierdzi, że prof. Czajkowski mógł dostawać od 2 do 5 tysięcy złotych. W IPN znajdują się materiały, świadczące o trwającej ponad 20 lat współpracy ks. prof. Michała Czajkowskiego, współprzewodniczącego Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, ze służbami specjalnymi PRL.