Ksiądz Wiesław Lauer i biskup Wiesław Mering są na liście tajnych współpracowników SB - ujawnił podczas konferencji prałat Henryk Jankowski. Duchowny w ubiegłym tygodniu otrzymał z IPN nazwiska 40 z 61 rozpracowujących go agentów.
Moim obowiązkiem jest ujawnienie nazwisk księży współpracujących z SB – powiedział ks. Jankowski jeszcze przed odczytaniem listy 37 tajnych współpracowników. Spełniam ten obowiązek z bólem – zaznaczył. Byli to ludzie czasem nieświadomi, nieświadomi po co zostali wezwani - podkreślił.
Wśród wymienionych nazwisk pojawiło się 9 duchownych, w tym dwa nazwiska już wcześniej ujawnione w mediach – ksiądz Wiesław Lauer, wikariusz generalny kurii gdańskiej nosił pseudonim „Szejk”, a biskup włocławski Wiesław Mering to „Lucjan”. Reszta wymienionych nie jest szerzej znana. To głównie nazwiska 60 i 70-latków. Kilku księży rozpoznawalnych jest jedynie na Pomorzu.
Ksiądz Jankowski uważa, że decyzja w tej sprawie ewentualnej kary wobec agentów należy do metropolity gdańskiego, arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego.
Prawdziwa burza jednak dopiero przed nami. Ksiądz Jankowski ogłosił listę tajnych współpracowników i kontaktów operacyjnych, o rozszyfrowanie których zwrócił się do IPN. Jest wśród nich TW Bolek i TW Delegat. Kto się kryje pod tymi pseudonimami powinniśmy poznać najwcześniej za miesiąc. Posłuchaj relacji Mikołaja Jankowskiego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Ujawnienie nazwisk tajnych współpracowników SB nie jest postawą chrześcijańską – uważa natomiast bp Tadeusz Pieronek. To jest takie rozpętywanie zupełnie niepotrzebnych wojen - skomentował. Mówiąc o księdzu Jankowskim stwierdził, że „naprawdę nie ma co się tym człowiekiem zajmować”.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski uważa, ze prałat miał prawo upublicznić nazwiska tajnych współpracowników SB, którzy na niego donosili. Krakowski duchowny ma jednak wątpliwości co do formy, w jakiej ksiądz Jankowski przedstawił listę. Powinno się przede wszystkim podać stopień szkodliwości danego, tajnego współpracownika, bo złą rzeczą jest wrzucanie wszystkich zarejestrowanych osób jako TW do wspólnego worka. - podkreśla Zaleski.