Krajowa Rada Sądownictwa zdecydowała, że ponownie rozpatrzy sprawy 255 asesorów spośród 265, co do których wcześniej wyraziła sprzeciw - powiedział rzecznik KRS sędzia Waldemar Żurek. "Ponowne omówienie kandydatury każdego asesora i głosowanie rozpocznie się 17 listopada. Nazwiska asesorów, których kandydatury zostały ponownie rozpatrzone przez KRS, zostaną w piątek podane do publicznej wiadomości" - zaznaczył. "Zaczynamy w piątek od godz. 8" - dodał.
Według Waldemara Żurka, w czwartek w tajnym głosowaniu Rada zdecydowała o zastosowaniu wobec asesorów przepisu z ustawy o KRS mówiącego, że "w przypadku ujawnienia nowych okoliczności dotyczących osoby wskazanej we wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego albo asesora sądowego, Rada może z urzędu lub na wniosek uczestnika postępowania ponownie rozpatrzyć sprawę". Żurek wyjaśnił, że wobec 255 asesorów zastosowanie tego przepisu jest "związane z faktem przedstawienia przez asesorów dokumentów, które powinny być podstawą podjęcia decyzji o mianowaniu na stanowisko asesora przez ministra sprawiedliwości". Dzięki temu istnieje możliwość oceny kandydatur zgodnie z kryteriami ustawowymi - dodał.
Sędzia Waldemar Żurek powiedział, że w odniesieniu do pozostałych 10 asesorów, część z nich nie złożyła uzupełnienia dokumentów, wobec części pojawiły się z kolei rozbieżności interpretacyjne dotyczące kwestii odbycia przez nich aplikacji sędziowskiej.
Po decyzji KRS wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak powiedział, że cieszy się, że "nadeszła chwila refleksji i wracamy do normalności, czyli do wykonywania obowiązków przez KRS, a nie szukania pretekstów, jakby tu urządzić polityczną demonstrację".
Pod koniec października KRS postanowiła nie powoływać 265 asesorów, którzy we wrześniu odebrali akty mianowania od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. KRS skorzystała z prawa do wyrażenia sprzeciwu co do powierzenia im obowiązków sędziego. Uzasadniła swoją decyzję brakami formalnymi - m.in. brakiem zaświadczeń lekarskich i psychologicznych. Minister Zbigniew Ziobro uznał, że KRS pokazała, że "jest ciałem niereformowalnym".
Zarzuty KRS są kuriozalne, bezpodstawne i niesprawiedliwe - oceniała dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Małgorzata Manowska. Decyzja KRS jest najbardziej krzywdząca dla kandydatów na asesorów - mówił natomiast rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
W zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie przewodniczącego KRS z przedstawicielami asesorów, stowarzyszeń sędziowskich Iustitia i Themis oraz przedstawicielem prezydenta Wiesławem Johannem. Przewodniczący KRS Dariusz Zawistowski zapowiedział wtedy zbadanie przez Radę, czy może ponownie z urzędu ocenić kandydatów na asesorów, jeśli złożą oni dodatkowe brakujące dokumenty. Przedstawicielka asesorów Ewa Breś uznała wtedy propozycję KRS za "godną rozważenia". Została nam zaproponowane możliwość ponownego rozpatrzenia przez Radę naszych spraw z urzędu - mówiła.
Zawistowski zaznaczał, że każdy z asesorów podejmie decyzję, czy np. uważa, że zasadnym jest uzupełnienie tych braków wskazanych przez KRS. Takie uzupełnienie dokumentów będzie czymś w rodzaju sygnału dla KRS, że jest nowa okoliczność w sprawie - tłumaczył. Problem prawny, przed którym stanie KRS sprowadza się do tego, czy taka nowa okoliczność jest tożsama z zapisem prawnym pozwalającym na ponowne zajęcie się sprawą - podkreślał szef KRS.
Niedawno Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar skierował do przewodniczącego Rady pismo, w którym podkreślił, że należy zapewnić skuteczną ochronę praw asesorów sądowych w postępowaniu przed KRS.
Asesorów nie było w polskich sądach od wiosny 2009 r. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2007 roku. Uchylono wtedy ówczesne przepisy o asesorach, stwierdzając ich niezgodność z konstytucją.
W 2016 roku przywrócono instytucję asesora sądowego, a po nowelizacjach rozstrzygnięto, że powrót asesorów do sądów nastąpi jesienią tego roku.
(ug)