Aneta Krawczyk i Stanisław Łyżwiński mogą usłyszeć zarzuty w związku ze śledztwem dotyczącym przywłaszczenia pieniędzy Samoobrony. Oboje w piątek zostaną przesłuchani w charakterze podejrzanych w Piotrkowie Trybunalskim.
Oboje prawdopodobnie mają usłyszeć zarzuty w związku ze śledztwem dotyczącym przywłaszczenia środków finansowych na szkodę Samoobrony. Aneta Krawczyk przed ujawnieniem „seksafery” była dyrektorem biura poselskiego Łyżwińskiego w Tomaszowie Mazowieckim.
Piotrkowska prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie z doniesienia lidera Samoobrony Andrzeja Leppera. Jej rzecznik Witold Błaszczyk nie udziela szczegółowych informacji. Powiedział jedynie, że na ten tydzień zaplanowano istotne czynności procesowe z udziałem osób, co do których prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów.
W zeszłym roku na jednej z konferencji prasowych sam Łyżwiński mówił, że dostał z biura Samoobrony pismo stwierdzające, iż brakuje wpłat na konta partii i jej funduszu wyborczego, których dokonywać miała Krawczyk. Według niego, łączna suma brakujących wpłat wynosiła 15 tys. zł.
Łyżwiński zostanie dowieziony z łódzkiego aresztu, gdzie odsiaduje karę za gwałt i molestowanie. Śledczy nie wykluczają też konfrontacji Krawczyk i byłego posła.