"Prawie 600 przeprowadzonych kontroli, 19 odnotowanych wykroczeń i osiem mandatów karnych na łączną kwotę 2,2 tys. złotych. To bilans pierwszego miesiąca od wejścia w życie zakazu palenia węglem i drewnem w Krakowie" - powiedziała Edyta Ćwiklik ze Straży Miejskiej Miasta Krakowa.
Oprócz mandatów strażnicy miejscy z Krakowa skierowali 10 wniosków o ukaranie do sądu. Jednego sprawcę... pouczyli.
"Za złamanie prawa grozi mandat od 20 do 500 zł. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu i złożenia wniosku do sądu o ukaranie - nawet do 5 tys. zł grzywny" - przypominają funkcjonariusze.
Uchwałę zakazującą używania paliw stałych do ogrzewania w Krakowie przyjął sejmik województwa małopolskiego w połowie stycznia 2016 r. Na jej mocy w Krakowie od 1 września tego roku obowiązuje całkowity zakaz palenia węglem i drewnem. Dotyczy on nie tylko pieców i palenisk węglowych, ale też kominków. Dopuszczone do stosowania są: gaz ziemny lub lekki olej opałowy.
Kontrolę, czy przestrzegana jest uchwała antysmogowa, prowadzą strażnicy miejscy. Już 1 września zaledwie kilka minut po północy otrzymali zgłoszenie, że z komina budynku przy ul. Królowej Jadwigi wydobywa się dym. Właściciel kominka tłumaczył, że rozpalił go w sobotę wieczorem, gdy zakaz jeszcze nie obowiązywał. Dostał jednak mandat.
Straż miejska na przełomie roku 2019 i 2020 razem z urzędnikami z wydziału ds. jakości powietrza oraz inspektorami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska chcą przeprowadzić ponad 4,5 tys. kontroli. Analizy zanieczyszczeń prowadzone będą też za pomocą drona, kamery termowizyjnej i tak zwanego monitora pyłu zawieszonego.
Według danych magistratu, od 1995 r. w Krakowie zlikwidowano ponad 45 tys. palenisk węglowych, z czego w latach 2012-2019 - 25 tys.
Teraz w mieście wciąż jest około 4 tys. pieców.