Krakowska policja bada okoliczności śmierci Leszka Lisa - znanego w całym kraju hodowcy płazów i gadów. Mężczyzna wiele razy pomagał policji w chwytaniu jadowitych okazów. Jego ciało znaleziono w mieszkaniu, nie żył od kilku dni.
Jego mieszkanie to takie małe zoo, tam jest mnóstwo różnego rodzaju węży, w tym jadowite. Ten człowiek od wielu lat zajmował się właśnie tego typu zwierzętami, więc takie przypuszczenie, że mógł zostać ukąszony, w dalszym ciągu istnieje. Biegły na podstawie wstępnych oględzin stwierdził, że nie doszło do ukąszenia - stwierdził inspektor Dariusz Nowak z krakowskiej policji.
Wyniki sekcji zwłok będą znane za dwa tygodnie.
Pracownicy krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz zoo zajmą się pozostałymi w mieszkaniu zwierzętami.