Trzy barki do przewożenia piasku uderzyły w stopień wodny Dąbie w Krakowie. Porwane przez silny nurt Wisły, zostały zerwane z okolic mostu kolejowego. Ze wstępnych oględzin budowli wynika, że nie została uszkodzona. Na razie statków nie da się odholować. Będzie to możliwe dopiero gdy opadnie Wisła.
Poziom Wisły w Krakowie przekroczył 5 metrów, woda płynie szybkim nurtem. Dlatego trzeba poczekać na poprawę pogody, a to nastąpi za kilka dni. Probówano tutaj dotrzeć ciężkim sprzętem, holownikami. Te, które są na miejscu, absolutnie sobie nie poradzą z tymi barkami. Niestety, dosyć wysoki stan wody nie pozwala na przepłynięcie dużych jednostek holowniczych na ten stopień wodny - mówił komendant Józef Galica z małopolskiej straży pożarnej.
Widok ze stopnia jest niesamowity: dwie przewrócone na bok barki opierają się o filary mostu. Jedna z 50-tonowych jednostek przełamała się na pół pod naporem Wisły. Druga jest do połowy zanurzona. Blokują one przepływ wody na trzech z 6 przepustów. Nie uszkodziło to jednak konstrukcji budowli. Brak śladów widocznych. Na podstawie oględzin zewnętrznych nie stwierdzono uszkodzeń mostu. - mówił Artur Kania z nadzoru budowlanego. Dopóki barki pozostaną w tej pozycji, nie zagrażają stopniowi wodnemu.