Przeładowane, niesprawne, jeżdżące bez rozkładów i różnymi trasami - pod lupę Inspekcji Transportu Drogowego trafili kierowcy krakowskich busów. Posypały się kary i mandaty. Wielu kierowcom udało się jednak uciec przed dzisiejszą, poranną kontrolą inspektorów.
My mamy często takie kontrole - mówi jeden z nielicznych kierowców, który pozostał na kontrolowanym postoju. Przewoźnik zaznacza, że jego pojazd jest w pełni sprawny.
Utrzymywaliśmy to miejsce w tajemnicy. Jednak w momencie, kiedy dojeżdżaliśmy, przewoźnicy zorientowali się w czym rzecz i zaczęli szybko odjeżdżać - mówi Michał Pierzchała z Inspekcji Transportu Drogowego. Inspektor podkreśla, że nie wszystkim ta sztuka się udała: Nie wszyscy jednak zdążyli uciec. W jednym z skontrolowanych busów inspektorzy odkryli olej opałowy.
Inspekcja ITD wywołała popłoch wśród busiarzy. Zaskoczeni całą sytuacją byli pasażerowie, którzy na co dzień korzystają z ich usług. Z postoju zniknęła bowiem większość pojazdów. Czekamy na Sułoszową, bo do Skały nic nie ma. Dziwny dzień, bo tu zawsze dużo busów stoi - mówią.
Inspektorzy tylko przez pół roku stwierdzili aż 119 przekroczeń czasy jazdy kierowców busów. Od początku roku małopolscy przewoźnicy zapłacili prawie 500 tys. zł kary.