Zarzuty gróźb karalnych, naruszenia nietykalności cielesnej, znieważenia słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe i zmuszania groźbą do określonego zachowania usłyszał 78-latek, który w ubiegłym tygodniu szarpał młodą kobietę w autobusie linii nr 704. Mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie tym, że kobieta nie ustąpiła mu miejsca w autobusie. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna złapał dziewczynę za włosy i "z całej siły pociągnął jej głowę w dół".
Mężczyźnie grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 31 stycznia. Interweniował kierowca autobusu. Wstał i krzyczał do 78-latka, aby zostawił kobietę. Podczas zamieszania nie zaciągnął hamulca i spowodował kolizję - pojazd uderzył w autobus linii 713.
Kierowca linii 704 zablokował drzwi, aby uniemożliwić ucieczkę agresywnemu 78-latkowi. Ten jednak wyszedł przez okno. Wyjście miało zająć seniorowi kilkanaście sekund.
Patrol policji zatrzymał mężczyznę, kiedy oddalał się od autobusu. 78-latka wskazali świadkowie zdarzenia.
Tę sprawę we własnym zakresie rozwiązało MPK. Zniszczenia obu autobusów są dość duże - naprawa będzie kosztowała od 25 tys. do 30 tys. zł. Koszty zostaną pokryte z ubezpieczenia - powiedział rzecznik prasowy MPK Marek Gancarczyk.
Jak dodał, wobec kierowcy, który spowodował kolizję, nie zostaną wyciągnięte konsekwencje.