Kraje arabskie jednogłośnie przyjęły plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu, przedstawiony przez saudyjskiego księcia Abdullaha. Podczas sesji końcowej szczytu Ligi Arabskiej w Bejrucie sekretarz generalny ONZ Kofi Annan wezwał Palestyńczyków i Izraelczyków do natychmiastowego zawieszenia broni.
Przywódcy arabscy wezwali Izrael, aby:
- wycofał się całkowicie z ziem arabskich zajętych w 1967 roku, w tym z Zachodniego Brzegu Jordanu, Strefy Gazy, syryjskich Wzgórz Golan i "wszystkich ziem nadal okupowanych na południu Libanu";
- zgodził się na powrót kilku milionów uchodźców palestyńskich (poprawka zgłoszona w ostatniej chwili, wcześniej przewidywano tzw. sprawiedliwe rozwiązanie problemu uchodźców palestyńskich).
- przystał na utworzenie niepodległego i suwerennego państwa palestyńskiego na ziemiach okupowanych po 4 czerwca 1967 roku, to jest na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy, "ze świętą Jerozolimą jako stolicą".
W zamian kraje arabskie:
- "uznają konflikt arabsko-izraelski za skończony i zawrą z Izraelem traktat pokojowy, aby to przypieczętować";
- "w ramach kompleksowego pokoju z Izraelem ustanowią normalne stosunki" (z tym państwem).
Przedstawiciele władz izraelskich powściągliwie zareagowali na saudyjski plan, dostrzegając w nim zbyt wiele niejasności. Ponadto, poprawka wniesiona przez saudyjskiego następcę tronu w ostatniej chwili i żądająca uznania przez Izrael prawa do powrotu uchodźców, jest "całkowicie nie do przyjęcia" - jak powiedział doradca premiera Ariela Szarona, Danny Ajalon.
17:15