Sprzęt skradziony ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie nie był pilnowany? Z placówki przy ulicy Kopernika zniknęło 8 endoskopów wartych 600 tysięcy złotych. Wicedyrektor szpitala Stefan Bednarz zapewnia, że na oddział chirurgii endoskopowej nie można wejść tak, by nikt tego nie zauważył. Reporter RMF FM postanowił to sprawdzić.
Przy wejściu głównym przez całą dobę dyżuruje portier, ale do pracowni endoskopowej reporter RMF FM wszedł bez przeszkód. Dopiero po kilku minutach zauważył go jeden z lekarzy.
Sprzętu mieli pilnować ochroniarze. Mimo kradzieży, dyrekcja nie ma im nic do zarzucenia.
Endoskopy zniknęły z krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego w nocy z poniedziałku na wtorek. Policjanci zabezpieczyli monitoring placówki. Musimy ustalić bardzo dokładnie, kto miał dostęp do tego sprzętu, gdzie on był przechowywany i w jaki sposób był zabezpieczony – mówiła Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.
Policjanci wstępnie łączą zniknięcie endoskopów z kradzieżą sprzętu ze szpitala we Wrocławiu, do której doszło w listopadzie. Dlatego skontaktowali się już z wrocławską komendą i sprawdzają, czy w obie sprawy mogą być zamieszane te same osoby.
Pod koniec listopada władze Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu zawiadomiły policję o kradzieży sprzętu używanego do specjalistycznych badań. Jego wartość oszacowano na milion złotych.
Paweł Pawłowski
(mpw)